Z bladym licem, blond lokiem spowita
W sukni jedwabnej w kolorze mórz
Gładka łydka pończoszką owita
Kroki miękkie stawia na płatkach róż
Muskane słońcem piwne oko łypie
Wpatrzone w młodzieńczy rumieniec
Serce w piersi rwie, płuco ciężko zipie
Pąsem oblewa się oblubieniec
Lico jego w pąsach wzrokiem oblekam
Wiedząc, że ja na miłość nie czekam