Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Słowianin-

Użytkownicy
  • Postów

    68
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Słowianin-

  1. wymówione przez los pawilony dawno bez żywego mohera już nawet nie do remontu tylko na ruiny odnalezionych w sobie świątyń wynik nuklearnego starcia bogów to drugoplanowe role osiedla docenione przez jury złożone z odpłynięć żeglujących pod wiatry pośpiesznych przekonań
  2. rzeki i wzniesienia to notatki do szerszego świata zimą syberyjskim szlakiem do centrum handlowego na środku ulicy innej strefy palma która widocznie komuś odbiła drzwiami do konstruktywnego spędzania wieczności w ramach projektowanej egzotyki przez podróżnika na spacerze
  3. jasno stoi grecki antyk precyzyjnie nieożywiony na kolumnach trzech porządków że co najwyżej tylko umiarem sra pod siebie gdy nikt o nim nie wykłada a potem podciera się teoriami estetycznymi ale nakryty przez ultrafiolet na niby kiczu pomnik ze śladami pigmentu inspiruje go do tworzenia polis które maluje jak wieki temu zanim wybielono jego historię
  4. lepsze równoległości do których nikt nie wydzwania bo nie ma raju na karcie ani w abonamencie duże wymagania umysłowe tych gier lecz wyższa jakość barwy każdego budynku oraz intensywniejsza rzeka a u jej ujścia po przemierzeniu z lotu widza jak w dokumencie codzienności miejscowych która polega na łowieniu wymiarów przesiewane przez poszukiwacza odpowiedzi na logicznie zadaną przygodę do konieczności najlepsze scenariusze choćby o zniesieniu niewolnictwa na saint - dominque po te światy schodzi się do pamięci wraca z historiami opowiadanymi mach po machu i z wiedzą o nieżarcie piękna a spiskowym przereklamowaniu bólu obowiązującej ontologii
  5. w pomyślanym ogrodzie nie muśnięto jeszcze palców zakrwawionych po spotkaniu z ogrodzeniem wciąż nieaktywny dotyk na klawiaturze umysłu bez ujrzanych śladów przez dzieje cieni pochodów w tenisówkach ubrudzonych hordami zdarzeń na podeszwach brak ptasich nut ciągle bez domkniętych znaczeń a chce się już wiosny: kwa kwa fru fru o spierdalaj każda kropla ciepłego złota po głowy rejsie z procentami jeszcze daleka od swojej woni
  6. W przedostatniej zwrotce jest już: na łasce komiksu; ale może tu nie ma funkcji edycji... "Generator" - może być. Pozdro
  7. lepsza bajka o żadnym poczuciu winy za burtą przyzwyczajeń po trzech buchach tybetu wejście z bananowymi ustami na stopach z prehistorycznych wędrówek homo sapiens a potem fundusze emerytalne mrówek rozmowy z odległościami w zeptosekundach spacer bagdadzkim targiem - od fotela do okien cerkwi gdy na łasce komiksu i uświadomieni że kiedyś wygnani z dzieciństwa jedziemy do afryki
  8. pobędę w punkcie nemo wywłaszczając stopy z uprawianych dystansów popróżnuję w absolutnej próżni do chwili aż grawitacja przyłapie ją na abstrakcji zarezerwuję miejsce w żadnej konkretności muszę przez jakiś nieczas pobyć w niebycie
  9. chodniki niegdyś rozciągające się w sensowną wykładnię dzielnicy nie odpowiadają krokom w dziurawych butach pełnych nihilizmu nocne niebo nie uderza gwieździście do emisji śnienia ktòra ma przerwy na bilbord reklamujący wyjazd do Indii muszę zaktualizować wyjścia ze śmiertelnością na ramieniu w najgorszym wypadku zresetować swoje kolejne istnienie
  10. Dzięki. Pzdr.
  11. Kot, Dzięki. Są tanie, okazjonalne. A co do handlu wszechświatami, jest jeszcze daleka droga, chociaż już się wykupuje działki na Marsie. Sam myślę o zakupie jakieś. Saint Germaine, no dokładnie, natura myśli jest niemożliwa. Oxyvia, Dziękuję, zawsze staram się zachować sens.
  12. podróże w inne opcje po pomyśleniu w zaciszu swojej cielesnej izdebki a gdyby? odsypianie zarwanej struny w porcie taniego wszechświata przewalutowanie wiedzy o prawach fizycznych by niezdrowy rozsądek nie oddalił się od pewności ja i wyczekiwanie lotu do kolejnej możliwości przecierania sześciowymiarowych szlaków z bagażem wyobraźni jak duża pamięć tak dużo włóczęg obserwatora po alternatywach
  13. wszystko do odtworzenia prywatne fale o mięsnych treściach rzucane w pamiętliwe powietrze później w kolekcji winyli lepiej uważać na molekularnych sygnalistów nie przekraczać granicy słyszalności bez ważnego kontekstu ostatecznie można olać własną dyskografię strumieniem ciepłej przemiany materii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...