Czerń
czy czerwień
w oparach niemieckiego ekspresjonizmu
i butelki taniego wina
chcę zdefiniować siebie
Nieznośna lekkość bytu
lub jego nieznośna trudność
ciąży milionem słów i rzeczy
Jesteśmy ponoć karłami na barkach gigantów
a czuje się jak nic nie znaczący proch u ich stóp
w milczącym samotnym krzyku słów
odchodzę