Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kornel K.

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Kornel K.

  1.  

    Łączyły nas
    imię
    przyjaźń
    idee
    Cóż że dzieliło nas
    pokoleń kilka
    przeżycia Pana z tamtych lat
    Pan wszak znał to
    co ja znam tylko
    z filmów i książek
    - Pan tam BYŁ!
    Dziś...
    tylko ból
    niedający się opisać w słowach
    "To niemożliwe, nie wierzę w to"
    choć chyba tak naprawdę
    nikt nie miał złudzeń
    lecz nadzieja umiera ostatnia
    moja umarła z Panem Marszałku
    zostały mi słowa
    pamiętam je dobrze
    to już półtora roku:
    "Synku jak umrę
    moje idee będą żyły w tobie"
    I tak będzie
    ma Pan moje słowo
    słowo harcerza
    A na moim biurku gdy piszę te słowa
    - jest godzina dziewiąta za pięć
    - niewysłany list
    zdjęcie z Panem - największy skarb
    i moja łza

  2. 3 godziny temu, Jacek_Suchowicz napisał:

    ach te rymy - zbyt dokładne

    metaforek ciut mi brak

    gdzieś się potniesz nie upadniesz

    lecz jest debiut i to fakt

     

    pozdrawiam

    ps jeszcze bym dopracował

    np:  W kieszeni  gruby notes włożony,

     
    Co do metafor,  ja ogólnie rzadko ich używam :-) taki mam styl. Dzięki za rady. pozdrawiam

  3. Kiedy powracam z pracy zmęczony,
    Często na spacer po mieście ruszam.
    W kieszeń mam gruby notes włożony,
    Szczęśliwa wtedy jest moja dusza.

     

    Oddycham ciężkim miejskim powietrzem
    Błądzę w zaułkach dotąd nieznanych
    I tak bez celu chodzę po mieście
    Mieście nad wszystkie mi ukochanym.

     

    W moim notesie dziwnym przyznacie 
    Na jednej stronie wiersz o Wrocławiu
    A stronę drugą, mili słuchacze,
    Matematyce poświęcam całą

     

    Pamiętam zdjęcia starych kamienic
    Co ojciec lwowiak mi pokazywał,
    I widzę jak się Wrocław odmienił 
    I jak z dniem każdym pięknie odżywa

     

    Ja tu, w tym mieście się urodziłem 
    Choć dla rodziców Lwów jest najdroższy,
    Ta atmosfera lwowskich kafejek,
    Dyskutujący w nich naukowcy.

     

    Jednak historii burzliwe dzieje
    Tamtą beztroskę Kresów zniszczyły
    I do wyjazdu z rodzinnej ziemi
    Z nagła najbliższych moich zmusiły
     

    Gdybym miał kiedyś opuścić Wrocław
    Chociaż jest tyle miejsc pięknych w świecie, 
    Żal by me serce zmroził i troska
    Jak mróz kwietniowy jabłoni kwiecie.
     

    Tu wszak stawiałem swe kroki pierwsze, 
    Na polibudzie studia kończyłem
    Tu najpiękniejsze pisałem wiersze
    I miłą pierwszy raz zobaczyłem

     

    Gdy już na cyfry patrzeć nie mogę
    Ni o Banacha słuchać przestrzeni
    Spokoju pragnąc idę nad Odrę 
    Lub się zanurzam w parków zieleni.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...