Ni to smutne ni to straszne
Jak mi łeb nawija fałszem
Siedzę w domu, nic nie robię
Ale skrzętnie pielęgnuję fobie
Zza pogiętych fal spoglądam jak przeplata kolor światło
Liczę takty wskazówek zegara
Twarz czule głaszczę pobladłą
Człowiek i świat to niedobrana para