Młodzieńczej miłości
Niezapomniany czar
Tamte pocałunki
Jak muśnięcie słońca
I zakłopotanie
Może widział to ktoś
Niezręczne ruchy rąk
Łzami zamglony wzrok
Niespokojne noce
Wstydliwe polucje
Dramat dojrzewania
Ciała i umysłu
Mało zrozumienia
Odwagi by prosić
Wiele do stracenia
W swoich i jej oczach
Rozczarowanie wciąż
Nowy budziło lęk
Pod burzą włosów, huraganową falą
płyną myślowe zawirowania, moich
własnych pomysłów. Przeprawiają się sprawnie
obok tam i śluz a pod mostami, wolne
od niepokojów, dążą powoli szczęścia
barwne kaskady do portowej już redy.