-
Postów
129 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jan122
-
Ich jest Wielu!
-
A czy formułka: wybaczyć, ale pamiętać, też Ci pasuje?
-
Adam... Adam.. Adam... Adam, umarłeś przedwczoraj dziś jest twój pogrzeb, idę pamiętam jak dziś siedzimy na placu, pod drzewami, na przeciwko budynku a Gonzo mówi: "te drzwi są opadnięte" a Ty odpowiadasz: "Gonzo, opadnięty to jest mój chuj" i potem sprawę się mierzy, sprawę się bada i drzwi są równe jechałem pełną taczką pod górę już było widać jesień piliśmy, pamiętam, pigwówkę jak dojechałem, powiedziałem "chyba będę rzygał" a Ty: "a co ja mam powiedzieć?" i kładliśmy obrzeża Janusz powiedział: "i jak tam Janek? czego Cię nauczył pijany mistrz?" te spodnie co mi dałeś wciąż je mam śliczne Levisy nigdy takich nie miałem pamiętam, kładliśmy w Krakowie kostkę razem, Ty obok mnie i nagle cyk, i nagle Cię nie ma godzinę lub dwie przychodzisz, okazało się że twój kolega tu pracuje stawia budynek a obok jest fajna knajpa ktokolwiek to przeczyta i tak nie będzie wiedział jak cieszę się, że Ciebie spotkałem jak mi żal, że Cię nie odwiedziłem jeszcze raz, zanim umarłeś Adam... Adam... Adam... 2018-2019, gdzieś w Polsce
-
kompletnie nieprzyzwoity wiersz wywołujący zupełnie niewłaściwe myśli. śliczne.
-
własność, miłość, zło i wola, czyli zstępując w dół, w otchłań
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Chciałem poinformować tylko tak delikatnie, że zdanie "to nie jest wiersz" zawsze brzmi jakby wygłaszała je 50letnia dziewica po polonistyce. I że w takim razie Rybowicz jeszcze bardziej np. pisał prozę, bo ja robię po prostu o wiele gorzej to co on robił bosko. Waldemarze, no ale ja bardzo chcę takiego tytułu. Oczywiście bez niego tekst dalej coś tam w sobie ma (szkoda, że nie to, co Ciebie poruszy), ale w wierszu jest ładna sugestia: schodzenia w chaos/otchłań. Z tej piramidy. I bardzo mi się taki ruch podoba i bez niego byłoby kiepsko. O źle tez warto wspomnieć, bo niesprawiedliwość o której pisze jest ściśle związana z wyborem zła. A o woli i własności, to dopiero! Jeszcze urwę ci ten czerep, zobaczycz! -
po zwycięstwo, po łupy!
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
a to? -
Wiara za pieniądze
jan122 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I nie traktuję aktorów jak kapłanów. Lub, jeśli to robię, to robię sobie krzywdę. -
Wiara za pieniądze
jan122 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie, nie, nie, ja nie chcę, żebyś ten tekst zmieniał. Ja tylko kuszę, żebyś napisał coś równie uderzającego, a z metaforami, bo chcę zobaczyć, co Ci wyjdzie. Zachciało mi się eksperymentu. -
Wiara za pieniądze
jan122 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
W teatrze nikt nie przekonuje Cię o absolutnej prawdziwości tego, co jest przedstawione. -
Wiara za pieniądze
jan122 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A spróbujesz zachować podobną formę i dodać metafory? Ten tekst jest dość dosłowny, chcę zobaczyć, co się stanie, jak wpleciesz przekaz, który nie jest wprost. Taka skromna prośba. -
moje psy moje koty moja dziewczyna mój dom zupełnie niesprawiedliwie czuję ich bardziej z całej rzeszy mniejszych lub większych ciał oni wywołują we mnie drgawki, płacz, śmiech, ciepło, chłod, ból, rozkosz itd. bez żadnej mocy, żadne z nich nie wysyła przecież żadnych promieni w moją stronę po prostu są i w tym byciu niczym nie różnią się od innych bytów które są "niebo i ziemia nie dbają o ludzi" itd. i to brońborze nie dla sprawiedliwości chcę to, co daje mi moja własność oddać reszcie i to wcale nie z dobrych intencji ta miłośc jest złem ale jedynym złem, które jest moje dlatego, że każde z nich jest przecież tylko małą cześcią reszty muszę, tym bardziej niesłusznie, kochać tę resztę każdy jej skrawek, choć to przecież boli ja tylko chciałem dom, koty, psy, dziewczynę a tu nagle tysiąc spraw na milionie setka na tysiącu dziesięć na setce jedna z dziesięciu miłość tak właśnie, ale wpisane w nieskończoność piramidalne szaleństwo miłości! a jeśli muszę, to chcę, chcę, chcę! a skoro chcę to muszę, muszę, muszę! 93/93
-
Wiara za pieniądze
jan122 odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
treść mi jest w znacznej mierze obojętna, choćby nawet była prawdziwa, ale: strasznie podoba mi się taka forma, kanciasta, "konkretna". po angielsku concrete to beton i właśnie o taka konkretność mi chodzi: człowiek się zderza z treścią. dziękuje, smaczne. potrafisz być metaforyczny i w takim sensie konkretny? -
po zwycięstwo, po łupy!
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest i to jest jakby inna interpretacja tekstu. -
po zwycięstwo, po łupy!
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Antoni, a co za różnica czy te fale biją o brzeg czy szumią sobie w środku oka cyklonu? Moim zdaniem nibyżadna, jednak myślę, że ułatwiłoby Ci poradzenie sobie z tym twoim deficytem porządku rozpatrzenie drugiej opcji. Po prostu wyobraź sobie, że spokój nie dotyczy tylko bezpiecznego brzegu. Przy czym, wiesz, jak znowu wolałbys się trochę pobujać, to zawsze możesz do tego - > też w temacie. -
po zwycięstwo, po łupy!
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Liryku: bardzo pośredni sposób - tak. Ale wolałbym, by w ogóle polityki nie było, w sensie: żeby nie było takiej aktywności ludzi, w ramach której zarządza się zbiorowością, którą tworzą ludzie dążący do wykluczających się celów. Bo taka aktywność wymaga władzy i dominacji, a one są mi obce i obrzydliwe. Ale dopóki to niemożliwe, to ja mam swoje cele. Mogą być wspólne z innymi, zwłaszcza najbliższymi - czyli przyjaciółmi, przyjaciółkami, braćmi i siostrami. W przypadku takiej bliskości i równości, w zasadzie, to my jesteśmy dla siebie wzajemnie celami. bo ich kocham, oni mnie. I z racji tego, że ich kocham, muszę nie kochać innych, bo bezwarunkowa miłość jest brednią. A skoro tak, no to cóż: jestem gotowy uprawiać nawet politykę, dla mojego własnego dobra, dla siebie, bo przecież kocham siebie najbardziej, no i dla mi bliskich też Ale jak napisałem: to nie jest mój cel, by uprawiać politykę tym tekstem. To świat jest tak urządzony, że nawet w mojej skromnej skali, wyznaczanej przez moje życie, trzeba tę politykę robić. -
po zwycięstwo, po łupy!
jan122 odpowiedział(a) na jan122 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie wiem, czy wolno, przepraszam, że sam sobie siebie komentuję, ale nie mogłem się powstrzymać, a utwór w temacie. -
"You should view the world as a conspiracy run by a very closely-knit group of nearly omnipotent people, and you should think of those people as yourself and your friends." RAW pod najczarnieszą z flag zawsze do przodu bez jeńców i wahania i żadnej pewności tam czekają najsłodsze owoce stada i ich pastuszkowie złote łany pełne skarbce lasy pełne zwierząt wszędzie tylko pokarm, który chce być nasz bo nie może się obronić do przebycia są morza, pustynie, szczyty labirynty do przejścia mury do zdobycia będziemy się śmiać z każdej rany! naszej i cudzej z litości zostanie nam tylko ta co każe dobić słabi są po to by nam służyć wrogowie są po to, by ich pokonać (co nie znaczy, że zawsze musi się udać, ale co z tego?!) wśród nas tylko bracia i siostry tylko przyjaciele i przyjaciółki nikogo na siłę nie będziemy przekonywać nie ustąpimy natomiast tym co przeciwko nam niezdecydowanych wyrzucimy za burtę w życie bezpieczne - powiedział, po czym dopił piwo, dopalił fajkę, usiadł. przez chwilę było cicho i groźnie, bo zakołysało ich łódeczką, potem jednak słychać było HEHEHEHEHEHEHEHEHEHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHA... ha... i znikli na Oceanie.
-
cały jestem zapisem rozpadu (pomyśl, to oczywiste) jest coraz mniej kroków do przepaści pustka już mnie widzi i uśmiecha się sympatycznie ten usmiech to mój skarb świecidełko głupiej sroczki ziarno ślepej kury woda życia, Głupi Jaś smutno mi, jak cudownie mi smutno żal tych wszystkich złudzeń głaszczę je, tulę, karmię na chwile przed zarżnięciem ich lub mnie, na jedno wychodzi pomimo tego dobrze mi, chora radość że coś się zmieni tak na poważnie podniecony jak to za pierwszym razem idę w miejsce, która naprawdę jest nieznane Głupiec i Śmierć czyli miłość prawdziwa!