Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

hiamon

Użytkownicy
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez hiamon

  1. Ty jesteś Bogiem i swoim zbawieniem... Ty i tylko Ty możesz się zbawić... Zapomnij, wybacz, pokochaj to zło co Cię ściga.... Niczego nie dostaniesz od innych, tylko Ty i twoje lęki. Będę z Tobą, otwórz się, wypłacz i buduj się na nowo, buduj...

  2. No i przyszedł chłód nocy uśmiechając się do mnie

    Nigdy nie czekałem na ciepło tak zimny

    Myślę a to przeciwne do czuję

    że mogę mieć więcej nie czując blizn

    Czuję, żyję, umieram w myśleniu

    Ciemno mi spływa na oczy  wieczorem

    Zasypiam wbijając w marzenia pogrzebacz

    Węgle mych pragnień rozrzucam niedbale

    Jestem twardy jak wieża, jak wiara kamienna

    Stoję, wiem co będzie, nie słucham wiatru

    Fale nocą poniżej liżą ma piaski żarłocznie

    Stoję, stoję twardo na czterech ziarnkach rozwagi...

  3. Zasnąć,  obejmowany  ciepłem,  odpocząć,  noc  taka  cicha

    Wlokąc  się  krok  po  kroku  charcząc  oddycham  uparcie

    Wiem,  że za  mną  stąpa,  precz! Jeszcze  nie  zdycham

    W śniegu  tonąc  brnę  na  ostatnie  starcie

     

    Drzewa  niczym  wyplute  z  otchłani  pajęcze  demony

    Za  gardło,  za  włosy  chwytają  swym  cieniem

    Po plamach  krwi  mojej  pełza  śmiech  jej  szalony

    Blask  oczu  moich  kradnąc  z  ostatnim  krwawym  tchnieniem

     

    Nie  ostał  się nikt,  śnieg  zamknął  oczy

    Kryjąc  ból  zastygły,  puchu  znieczuleniem

    Tym  którzy  zbudzeni,  do  broni  zdążyli  skoczyć

    I  tym  którzy  odeszli,  którym  w  śnie  wydarto  tchnienie.

     

  4. Ku obu zwracam twarz, ku obu zwracam duszę

    Grzeją mnie pieszczotliwie, zdrowotnie, zmysłowo

    Wielbię je, czuję, w blasku ich się kruszę

    I w blasku ich buduję swe ciało na nowo

     

    Lepię się w mrokach nocy, formuję jak z gliny

    Wygrzewam, wysycham, twardnieję w ich blasku

    Czerpię ich ciepło, bez granic, bez winy

    Każdej nocy się tworząc wypatrując brzasku

     

    Tak pięknie ulepiony sięgnąłem po słońca

    Sięgnąłem bez namysłu i z niczyjej winy

    Teraz wpół zaćmieniu idąc tak bez końca

    Chwieję się wpół oślizgły, wpół z cegły, wpół z gliny

×
×
  • Dodaj nową pozycję...