-
Postów
59 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Bartosz
-
-
Wyszła i śladu nie ma
Pod drzewami stołami krzesłami parapetami
Szarymi blokowiskami
Cisza
Zabrakło dla niej powietrza w tym naszym ciemnym woreczku
Biedaczka ciągle się dusiła
Dymem z kominów
Nie no tak od razu nie mogła się
Obrazić
Nie wzięła rzeczy
Biedaczka
Nadzieja
1 -
W dniu 3.10.2019 o 10:25, Maciej_Jackiewicz napisał:
otulone poranną mgłą
spały ogrodyPiękne zakończenie. Cudny wiersz o mojej ulubionej porze roku.
13 godzin temu, Maciej_Jackiewicz napisał:ja lubię jesień dopóki jest złota...
No to ja mam odwrotnie, bo lubię się schować w swoim pokoju i patrzeć przez okno na ten deszczowy świat, z akompaniamentem ciut melancholijnej muzyki. Kocham takie klimaty ;-).
Pozdrawiam
0 -
@Marek.zak1 Tak. Niestety, mało się robi w tym kierunku. Jeżeli tak nadal będzie, przyszłe pokolenia będą za to płacić olbrzymią cenę Chociaż pisząc miałem zgoła co innego na myśli - taki melancholiczny nastrój jest nam wewnętrznie potrzebny. Pozdr. :-)
0 -
Liście opadają
Wraz z nimi milkną w nas
Nadzieje marzenia miłości
Żółkną więdną one
Nikną
Nagle
Chmury się zbierają
Deszczowo w szare popołudnie
Się robi
Z dnia na dzień
Miarowym taktem krople deszczu
Biją o szyby twarze parapety
Smutnych szarych ludzi
Ale po coś to wszystko jest nam przecież
Potrzebne...
0 -
@Waldemar_Talar_Talar, @TakitamWpis Dziękuję bardzo :).
0 -
Słońce łagodnie spoziera na nasze twarze
Okala nas cień młodych drzew
Powracając zgubiliśmy sens istnienia
Jak żyć kiedy życia nie ma
W naszych sercach i spojrzeniach
Mimo iż idziemy łagodną drogą
To w oddali widać cmentarzyska
Kraczą kruki wyją wilki
I my w naszych wnętrzach umieramy
Pośród łagodnych promieni Słońca
I krajobrazów
Jakże znanych
3 -
Politycznie
Spoglądam dziś w okno
W szary zwykły dzień
Na polskich blokowiskach
I jakoś nie widzę
Krucjat i niebożnych tłumów
Ludzie podają sobie ręce
Nie dajmy się wpędzić
W ciemne szuflady biurek
Partyjnych gabinetów
Pomyślmy szczerze
Na co nam to potrzebne?
2 -
Przystańmy na chwilę
Pofilozofujmy
W niebo spójrzmy
Zadumajmy się w sobie
I tak nikt nie zauważy
Naszych myśli głębokich
Bo każdy pędzi przed siebie
Szukając przygód marnych
Ale my
Zatrzymamy się spokojnie
W ogrodzie morwowym
Kiedy Słońce zza horyzontu
Będzie tulić do snu swe dzieci
I spojrzymy
Na niebo drzewa liście
Nas samych
...
Pofilozofujemy
1 -
@duszka @Justyna Adamczewska @Wędrowiec.1984 Dziekuję bardzo za komentarze i serduszka :). Pozdrawiam, B.
0 -
Tam
Daleko w oddali
Na bezkresie bezludnych
Stepów bezdroży
Tli się
Życie
Zatrzymane w świetle okien
Ogniu kominka
Zapachu chleba
Skrzypieniu podłóg
I otwieranych okiennic
Bo kiedy nasze myśli błądzą
Pomiędzy błahymi problemami
Uczuciami pięknymi
Myślami grzesznymi
Gdzieś w oddali
Żarzy się
A codzienne ciepło
Ogrzewa zimne skały
Zmiękcza spojrzenia
Gór wrogich
Mórz głębokich
Wąwozów
Bo tam jest żar
Domu zapomnianego
2 -
@duszka Dziękuję za komentarz :)
Tak, mam jeszcze kłopot z wyważonym pisaniem powtórzeń, choćby dlatego, że piszę pod wpływem uczuć / emocji, więc siłą rzeczy wciskają mi się tam właśnie powtórzenia. Ale powolutku do przodu... Wszystko się jakoś toczy, przetoczy, i znika... Dobra, może nie odbiegajmy od tematu :) "Pomajstruję" przy tym wierszu jeszcze, także będzie edytowany. Pozdrawiam :) B.
ps : po edycji.
Teraz myślę, że jest lepiej, że jest lepszy odbiór wiersza.
1 -
Do poetów dzisiaj nikt nie biegnie
Bo to nie czasy
Dla poetów
0 -
W nocy
Kiedy światła gasną
I wszyscy
Pochowali się
W łóżkach pod kołdrami
Ja jestem
Przytomny
I wtedy widzę
Rzeczy które noc odbiera jawie
Słyszę
To czego nikt słyszeć nie winien
Łapię uczucia
Których nie mogę się pozbyć
I czuję
Że
Powietrze jest inne
Zmieniają się wiatry
Gasną samochody
Świecą gwiazdy
Bo kiedy ludzie
Wygodnie milkną
W oknach pogaszonych
Czekając swych utopijnych marzeń
Wtedy
Wychodzą rzeczy
Których jawa nie chce widzieć
Na swoje świetliste oczy
0 -
@Justyna Adamczewska Zauważ co tnie, wtedy zaprzeczeń będzie o wiele mniej, bądź ich nie będzie ;) Pozdrawiam, B.
0 -
@Justyna Adamczewska Witaj, Justyno.
Moim zdaniem nie ma idealnej sprawiedliwości. Człowiek posiada, co jasne, emocje, które wywierają na nas większy wpływ, niźli sądzimy. I także poprzez to, człowiek nie jest w stanie osądzać sprawiedliwie. Także idealną sprawiedliwość wymierza czas... Bądź Bóg, zależy w co kto wierzy.
Tytułowa latarnia jest nadzieją nas wszystkich. Czymś, do czego każdy, świadomie, bądź nieświadomie, dąży. Nadzieja ta może przetrwać wieki, także "zabija" czas i niewielkie, zapomniane, stracone bądź pogrzebane pomniejsze nadzieje i myśli. Leczy rany poprzez "oparcie" jakie nam daje w ciężkich sytuacjach. Pytanie: jak długo jeszcze ta nadzieja będzie dla nas widoczna? Czy kiedyś zniknie i pozostaniemy w ślepej uliczce, z której nie będzie już odwrotu? A może już w niej jesteśmy?
Pozdrawiam :) B.
PS: Zmieniłem trochę ostatni wers 5 strofy z ...daje nadzieję na ...jest drogowskazem. Może ułatwi to interpretację wiersza.
2 -
Latarnia
Samotna
Tajemnicza
Obserwuje rzeczywistość
Jest sędzią
Który sądzi tylko dla siebie
Wędruje
Lecz nie rusza się
Brnie wraz z wiatrem i myślą
Przez lata dekady wieki
I stoi ciągle na straży
Porządku wszelakiego
Leczy
Nieprzerwanie
Cierpliwie
Lekarstwami
Czasu i zapomnienia
Morduje
Okrutnie
Zabija
Tnie
Minuty godziny dnie
Stracone nadzieje i myśli
Może nic nie mówić
Może milczeć wieki
Ale stojąc na straży
Wskazuje drogę
Lecz
Jak długo jeszcze?
2 -
W klasycznym stylu, bardzo liryczny, jak już zresztą @duszka wspomniała. Piękny. Traktuje o wolności w sposób bardzo wrażliwy, ale jednocześnie wzniosły. Pozdrawiam :). B.
1 -
11 minut temu, Deonix_ napisał:
Zastanawiam się jeszcze, dlaczego tekst jest pomarańczowy, czyżby jakieś nawiązanie do piasku pustyni ludzkich serc?
Tak, to nawiązanie do piasków pustyni. Pozdrawiam :).
0 -
13 minut temu, WarszawiAnka napisał:
Na pewno dobrze. :) Chyba że interpretacja czytelnika całkowicie kłóci się z zamysłem autora.
Ale może autor tak skonstruował tekst, że można go opacznie interpretować? :)
Przyznam, że czasem jestem naprawdę zaskoczona tym, co czytelnicy potrafią znaleźć w moich wierszach... :)
Pozdrawiam
Ja również bywam zaskoczony. Jak
pisałem, cały ten wiersz jest metaforą. Wędrówka przez życie. Raz dostrzegamy nadzieję, czyli tutaj Światła Miłości, raz ją tracimy poprzez walkę z przeciwnościami losu, tutaj Góry Szyderstwa, fale pogardy itd. Musimy się przed tym chronić, a jeżeli nie jest to możliwie - stawić im czoło, wyjść im na przeciw. Zastanawiamy się ciągle jak przejść przez życie, co robić, co obrazują strofy nr 4,5 oraz 6. Ale w końcu dążymy do tego, aby podążać w jakimś kierunku, a nie tułać się bez celu. Bez nadziei nie możemy żyć. To oczywiście mój zamysł, co kto tam znajdzie, to już jego sprawa :)
0 -
19 minut temu, WarszawiAnka napisał:
@Bartosz : Dziękuję. :)
Miałam na myśli to, że np. ostrzegasz Wędrowca, który zmierza w jakimś kierunku, a jednocześnie pytasz go, czy nie ma celu. Jeśli kogoś upominamy, czy chcemy wskazać drogę, to oznacza, że sądzimy, iż droga, którą już wybrał moze nie być właściwa. Czyli, że ma już cel, ale albo nie jest on odpowiedni, albo nie tędy droga... Tak to odczuwam. Ale to nie jest zarzut. Licentia poetica... :)
Pozdrawiam
Racja, każdy odbiera inaczej. Cóż, to przecież dobrze :)
0 -
22 minuty temu, WarszawiAnka napisał:
Tak jak @duszka mam pozytywne odczucia co do treści wiersza, jednak jestem też lekko zdezorientowana: Autor sam chyba nie jest do końca przekonany udzielając wskazówek...
Pozdrawiam
33 minuty temu, duszka napisał:Podoba mi się treść Twojego wiersza i forma jej ujęcia, Bartoszu, jednak proponowałabym Ci zastanowic sie , czy druga jego część nie jest za bardzo powtórzeniem pierwszej i czy wiersz w rzeczywistości nie "chce" się juz w połowie skończyć, żeby sie nie powielać... Wyglądałby wtedy tak:
Wędrowcu
Czy mnie słyszysz?
Oto nadciągają Wiatry Nienawiści
Skryj się
Zmiotą Cię z powierzchni Ziemi
Czy tułasz się nadal?
Uważaj na niebezpieczne morza
Pochłoną Cię ich fale pogardy
Wędrowcu
Nie przerywaj wędrówki
Nie masz celu?
Spójrz na Horyzont
Migocą tam Światła Miłości
Jak myślisz? Pozdrawiam :)
Zmieniłem trochę kolejność strof, jak i również stylistykę. Myślę, że to wprowadzało te „zdezorientowanie”. Założenie było takie: ostrzeżenia - widok nadziei - rozważania - zwątpienie "wędrowca" - ponowne zauważenie celu, nadziei
Myślę, że teraz jest to bardziej widoczne. Pozdrawiam :)
0 -
Wędrowcu
Czy mnie słyszysz?
Oto nadciągają Wiatry Nienawiści
Skryj się
Zmiotą Cię z powierzchni Ziemi
Czy tułasz się nadal?
Uważaj na niebezpieczne morza
Pochłoną Cię ich fale pogardy
Wędrowcu
Nie przerywaj wędrówki
Nie masz celu?
Spójrz na Horyzont
Migocą tam Światła Miłości
Czy znajdziesz kiedyś swą oazę?
W czasach, gdy wysycha i pustynne ziele
Niełatwo znaleźć zacienione miejsce
Czy wejdziesz kiedyś na bezpieczny
statek
Którym przepłyniesz przez ten Ocean Zamętu?
Rozejrzyj się
Czyż nie otaczają Cię Stepy Niepokoju?
Wędrowcu
Wiem, że nie widzisz końca
Czujesz przecież
Że niełatwo przejść przez Góry Szyderstwa
Ale spójrz na Horyzont
Widzisz, jak migocą nadal Światła Miłości?
4 -
13 minut temu, duszka napisał:
Ktoś lub coś, co sie powoli toczy, ma rzeczywiście duzy kontakt "z podłożem", z tym, co napotyka na swojej drodze... I pozwala duchowi wchodzić delikatnie w sposób wolny i dowolny w ten ruch...
Bardzo interesujący i poetyczny opis relacji z rzeczywistością, czy tez drogi przyswajania prawdy istnienia, której podstawą jest powolność - na jawie i we śnie. Jestem pod wrażeniem :) Pozdrawiam.
Dziekuję :) Pozdrawiam.
0 -
Toczę się
Powoli badam
Każdą przeszkodzę z marmuru
Ołowianą
Studiuję
Każdą mapę księgę życie śmierć
Czekając na olśnienia ciche blaski
Powolność
Uspokaja pośpiech ducha
W harmonii
Duch nigdy się nie spieszy
I jak bryza
Przychodzi odchodzi to jest to go nie ma
Muska delikatnie iskierkami szczęścia moją duszę
Powoli
Toczę się to przodu
I otwieram
Kolejne księgi rozwijam
Mapy
Zamykam i myślę
Potem kryję się
W zaciszu
Owijam
Chmurami miękkimi moją głowę
Boskim pierzem moje ciało
I w końcu
Odpływam
Nie czując
Jak dopada mnie sen
I śnię
Aby nigdy nie zapomnieć
Powolności
0
Dzieci z Nagasaki
w Haiku
Opublikowano
Znakomite, treściwe, zmusza do refleksji