Witam, ostatnio znalazłem pewien wycinek ze starej gazety zawierający wiersz. Niestety nigdzie w internecie nie mogłem go odnaleźć gdyż w znacznym stopniu mnie on poruszył a jestem ciekaw opinii ludzi na jego temat. Z chęcią dowiedziałbym się waszych opinii i interpretacji owego wiersza i byłbym wdzięczny gdyby się ktoś podzielił swoimi spostrzeżeniami i opinią na jego temat. Poniżej podaję jego treść:
Sen w kolorach tęczy,
Choć tak czarno-biały.
A dźwięk ten, co Cię męczy,
Prosi o krztę wiary,
Gdy niemi milcząc wśród głuchych,
Cicho niczym głaz,
Oglądają ślepców idących w błogi las.
A ja goszczę u tych,
Co brak wiary kładli
W chwili zwątpienia i błogiej bezradności
(Będącej odnogą Styksu),
Podróżującym wiernie upadłym ideałom
Nazywanym Piekłem.