Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

SylabaIgloska

Użytkownicy
  • Postów

    99
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez SylabaIgloska

  1. Tak jak wołało mnie serce

    jestem tu gdzie jestem

    Wyszłam z domu na rower wsiadłam

    I wpadłam, Na znajoma mi osobe

    jej zatrzymałam podpowiedź

    Jestem tu gdzie jestem

    obecna, pot wokół mnie cieknie

    Kocham swoje wybory, trzeźwe

    Chodź możliwość mam

    przed sobą nie ucieknę

  2. W dniu 30.04.2019 o 13:36, Alicja_Wysocka napisał:

    Jeden rym wpadł przez przypadek

    do rosołu na obiadek

    ni to wierszyk, ni aforyzm,

    a się pyszni się, może chory?

    Wiersz gotowy sobie jestem

    zakasuję całą resztę,

    niech mnie chwalą, biją brawa

    sukces dumą mnie napawa

    Niech się gryzipióry zlecą,

    niech ich przygna choćby przeciąg,

    a jak który nerw przyciśnie

    jeszcze szybciej krótszy zmyślę

     

     

     

    Prościej myśleć nie potrefię,

    lecz popytam o poradę

    radę daj mi, tato proszę

    ja krytykę cieżko znoszę

    o lebiego, z mej krwii lego

    nikt nie czerpnie z słowa tego

    nie chce widzieć Cię smutnego

    wiersze zostaw swym kolegom

    papy zdania, wzięłam skrawek

    jak i ojciec, tak i dziadek

    otrzymali w wierszu spadek

    o mnie mówią niedojadek

    lecz wciąż i tak lubię grzebać

    za myślą co chce mi uciekać

    jak kropla nie chcąca juz czekać

    po brodzie tłustym rosołem dziś będe ociekać

    •  
  3. Obudziła się w swoim łóżku. Do sypialni, zza ciemnej okiennej rolety, wpadały ciepłe promienie wiosennego słońca. Nie był to powód do zadowolenia po niespokojnym śnie ubiegłej nocy i zmęczeniu tygodniowym wysiłkiem w pracy. Spojrzała na zegarek, było parę minut po szóstej. To jeszcze za wcześnie, żeby wstawać, mimo to, poirytowana dźwiękami zza okna, założyła szlafrok leżący obok łóżka. Zeszła po schodach na dół, zapalić papierosa. Kolejne z trzech pomieszczeń w mieszkaniu, także było chronione przed światłem dziennym przez czarny materiał rolety. Było jasno, mimo to czuła niepokój. Usiadła na kanapie, podpaliła papierosa i zaczęła przyglądać się swojemu odbiciu w dużym ekranie włączonego telewizora, stojącego na masywnej, drewnianej komodzie. Już teraz stwierdziła, że zaraz wróci pod kołdrę, spróbuje zasnąć. nie byłoby to takie trudne biorąc pod uwagę fakt, że nie rozbudziła się jeszcze i odczuwała mocne zmęczenie. W pokoju unosił się dym  z papierosa, odbicie w telewizorze zdawało się być coraz wyraźniejsze. siedząc niemalże w bezruchu, usłyszałą szelest, podobny do dżwięku stóp przesuwających się po pokoju. Rozejrzała się gwałtownie poniedużym pomieszczeniu, które z pozycji kanapy bez problemu  obejmowała wzrokiem w całości. Była tam zupełnie sama. Jej wzrok przykłół uwagę dziwny cień za jej plecami, który dostrzegła w odbiciu. poczułą zimny dreszcz, przebiegający po jej ciele. Wiedziała, że dzieje się coś, na co nie jest przygotowana. Pomyślała tylko "jestem przemęczona, wydaje mi się" i skupiła uwagę na jak najszybszym wypaleniu papierosa. Coraz większe przerażenie zaczęło ją powoli paraliżować. Poczuła chłodny dotyk zimnej dłoni na boku swojej szyji. "To nie może być prawda,  chcę sie już obudzić" To słowa, które jako jedyne słyszała w swojej głowie, przyduszając filtr fajka popielniczkę. Dotyk cienia, nagle przerodzil sie w mocny, obezwładniający uścisk. To było jak pułapka bez wyjścia, bez możliwości wstania, możliowści ucieczki. Zaczęła chaotycznie machać nogami, w nadzieji na wydostanie się z coraz silniejszego uścisku na swojej szyji. Nie miała nawet możliwości wydania z siebie choć cichego wołania o pomoc. Powoli tracila nadzieję na złapanie oddechu. Krztusząc się, z każdą pró zaczerpnięcia powietrz, odpływała powoli i spokojnie w inny stan świadomości. Zrozumiałą teraz, że to są jej ostatnie chwile na tej ziemi, powoli godząc się z tym faktem. Obudziła się w swoim łóżku. Do sypialni wpływały promienie porannego słońca, a jej całę ciało pulsowało, niczym po ciężkim wysiłku fizycznym. "To był tylko sen, tylko zły sen" poyślała i zbiegła na dół w popłochu. W lustrzanym odbiciu zobaczyła czerwone  ślady dłoni, niczym odbite na swojej szyji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...