Popatrzmy na te serca złamane,
Dzięki odrobinie wódki uratowane.
Kilka słów pijanych osób,
zmieniające bieg ich losów.
Księżyca blask, ogniska płomienie,
chwile zapomnienia i coraz to mocniejsze serc walenie.
Dotyk jego rąk oplatających jej ciało -
niby tak dużo, jednak wciąż za mało.
Ciche rozmowy, niewinne spojrzenie -
jako nielicznie spełniające się marzenie.
Gdyby jej umysłu trzeźwość została,
a jego uczuć była siła za mała,
nie byliby teraz szczęśliwi razem -
nazwać to można by natury zakazem.
Lecz teraz już wszystko zmienione,
nie boli spojrzenie przypadkowe.
Ni niezręcznej ciszy, ni spięć w trakcie spotkania,
co najwyżej jej niepewność podczas ciał odsłaniania.
Ciekawe co by się teraz zdarzyło,
jeżeli by ich z winem i odpowiednim nastrojem zostawiło.