Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Blask Pożogi

Użytkownicy
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Blask Pożogi

  1. Blask Pożogi

    Betelgeza

    Mroczne noce mi zdobily gwiezdne wozy i latarnie, Ciepło zapewniały głuche, cienie były nienaganne, Żywe ciepło biło obok, z najjaśniejszej gwiazdy świata, Jednak wkrótce ona zgasła, pyły wzniosła nieporadna. Czerń otula plecy moje, głowę zdobią zimne skronie, Kot nachyla się do ręki, cicho nucę mu piosenki, Twarz przemyka po ukradku, cisza kwitnie bez ustanku, Chylę sie ku upadkowi... Betelgeza... Zgasły gwiazdy, nastał mrok, chłodny wiatr zamraża krew, Ławka, która niegdyś pełna, dzisiaj straszy pustym tłem Gdy w jej cieniu twarz mi zdobi księżycowy, biały szal Gdzieś w oddali, po kryjomu, nowej gwiazdy kwitnie blask. Czerń otula plecy moje, głowę zdobią zimne skronie, Kot przytula się do ręki, kończę nucić cne piosenki, Z innej ławki błyska człowiek, szloch wypełnia sine dłonie, Chylę sie ku upadkowi... Supernowa... Chylę się... Powstaję... Mgławica...
  2. Betonowa gwiazdo, skąpana w trwodze, Zechcij, choć na chwilę, wysłuchać moich słów, Pozwól, iż me usta wykonają ruch, I słów wiązanki skierują w delikatne szczerby. Uczucia wrzucone bezwładnie w eter Powstaną z dumą, wśród blasku gwiazdozbiorów, Zaś posągów, niegdyś okrytych chwałą, W miejscu rumowisk na powrót będzie mrowie. Aksamitny dotyk wypełni szpary, Pod osłoną nocy powoli zasklepi, W ciszy odbuduje zaniedbany raj, Który rumowiskiem pozostanie na wieczność.
  3. Gdy bębny zaczną wygrywać melodię, Siedem trąb zapowie wszelkie zniszczenie, Odejdzie w niepamięć wszystko, co było I zacznie się liczyć wszystko, co będzie. Myśli me drąży piekielna pożoga, Której zapowiedź to jaskrawe błyski, Zatopią w swym blasku ludzki niepokoj, I strach zaszczepi w tej pustej przestrzeni. Spłonie i ludzkość, i drzewa, i ptaki, Marzenia, spokój, problemy i więzi, Wszystko na stosie legnie na wieczność I pozostanie nietknięte na wieki. Myśli pogrąży piekielna pożoga, Której zwiastunem są przeklęte błyski, Pochłoną w swym blasku wszystko, co było, Od dzisiaj liczy się wszystko, co będzie.
  4. Blask Pożogi

    Drogowskazy

    Wierzę w proste drogowskazy, Które ścieżkę życia wskażą, Takie, które niezawodnie I bezpiecznie zaprowadzą. Jednak życie nie jest proste, Zawsze dmuchnie piaskiem w oczy, Przy wyborze na rozstaju Trafną drogę Ci zamroczy. Także jest i w tym przypadku, Wzrok mnie wiedzie jak popadnie, I już nie wiem co powiedzieć... Czy Cię kocham...? Któż to zgadnie...
  5. @Krakelura Na pewno z niej nie rezygnuję. Każda odpowiada za strach przed inną ciemnością. Bez niej to nie byłoby to, co chciałbym osiągnąć i przekazać.
  6. @Krakelura @Ast Voldur Dziękuję wam za rady. Zajęło mi trochę czasu aby przetrawić jeszcze raz ten wiersz i spróbować go przeredagować. Udało się to zrobić, zostawiając sens i znaczenie, aczkolwiek wciąż wydaje mi się, że pierwsza wersja jest o niebo lepsza. Co o tym sądzicie? "Boję się, gdy zgaśnie światło Stracę czucie moich rąk, A nade mną, na kolanach Będzie klęczeć ludzi krąg, Będą krzyczeć wniebogłosy, A mnie w ciszy skryje kurz Boję się, gdy zgaśnie swiatło Nie zobaczę blasku zórz."
  7. @KrakeluraNieświadomie utworzyłem neologizm od słowa pleść-pląć. Sam sprawdzałem niedawno czy taki wyraz istnieje. @Ast VoldurZastanawiam się nad zmianą, bo jeżeli miałaby nastąpić, to musiałbym też zmienić i wers "A ja ciszę będę miąć," aby pasował do rymu. Pozdrawiam :)
  8. @Koziorowska Taka była jego geneza i do tego ma skłaniać innych. Dziękuję :)
  9. Boję się, gdy gaśnie światło, Gdy przełącznik klika ktoś, Kiedy ciemność się rozciąga Po pokoju moim wskroś, A z ciemności się wyłania Postać jakaś, niby zła, Boję się, gdy gaśnie światło, Rychło światła czekam dnia Boję się, gdy zgaśnie światłoStracę czucie moich rąk,A nade mną, na kolanachBędzie klęczeć ludzi krąg,Będą krzyczeć wniebogłosy,A mnie w ciszy skryje kurzBoję się, gdy zgaśnie swiatłoNie zobaczę blasku zórz. Blask Pożogi
  10. Chwila zawachania, Szczypta śmiałości, Trochę zaufania, Dwie łyżki zgodności, Gram zauroczenia, Może to z miłości? Pierwsze doświadczenia, Pragnienie bliskości.
  11. Nie wiem... nie jestem pewien czegokolwiek. Napisałem wiersz, który jest mi niezwykle bliski i opisuje po części faktyczne emocje, które przeżywałem. Niespodziewanie zjawia się jak nowotwory, Z ust wydobywa tartarskie ancymony, W oczy przelewa południowe wodospady, Na kolana powala, nie ma na to rady. Na twarzy maluje bolesne grymasy, Myśli zaś podmienia na nieznane tęsknoty, Pojawia się nie raz, lubi ludzkie podmioty, To właśnie on zapowiada przyszłe tęsknoty.
  12. Jeżeli patrzeć na poprawność... to tak, niedopatrzenie. I końcówka musiałaby brzmieć "...do zapomnienia", aby zachować formę
  13. Blask Pożogi

    Myśliciel

    Myślami uciekam daleko Smakując feniksiej wolności Chowając zła pozostałości Pod małe, porcelanowe wieko Podziwiam ziszczone marzenia W swej okazałości cudowne Okazałe miasta prawdawne Chylące się ku zapomnienia.
  14. Dziękuję Wam. To mój pierwszy twór, który uznałem za warty opublikowania. Wygląda na to, iż trzeba będzie podzielić się kolejnymi.
  15. Ależ koścista ta Twoja ręka... Moja droga, czemu milczysz? A może łakniesz tanga milonga? Hej... Czemu się nie odzywasz ? Patrz, oczodoły gapią się na nas... Chwila, reszta par zastygła? A może pragną ruchów nas dwojga? Poczekaj... Nie chcą się ruszyć? Mniejsza, tańczmy skoro nam grają... Doprawdy, czemu milczycie? Czyżbym zdziałał coś wbrew waszym myślom? Nie... ja nie zrobiłem przecież nic. Tańczyłem tak, jak wyście mi grali. Wiodłem mą damę do tanga. Cóż... Jesteście pustymi wrakami. A ja... Ja wydelektuję się atmosferą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...