Był ambitny , mądry , inny , wszak uczony.
Szukał szczęścia w życiu , szukał pięknej żony.
Wśród przyjaciół swoich był wsławiony
On przyjazny , pewien siebie , zgrany , lecz zmartwiony.
Ludzie zawsze mu wierzyli , gdyż nie wiedzieli co w sercu czyni
On jednak był jak mityczna łowczyni .
Wiedział co powiedzieć w każdej możliwej chwili
Ludzie wielką bliskość przez to do niego żywili .
Krył się pod maskami jakby grał przedstawienie
Wyczekiwał z przerażeniem na anielskie trąbienie .
Wiedział że przed tym nic go nie uchroni
Choćby się zapierał i pod piękną maską słonił .
Ocknął się dopiero na ostatnie swe lata
I nie liczył że wieczność , czeka go skrzydlata .
Żałował , płakał , lamentował przepraszać już chciał braci swoich.
Gdy wnet usłyszał brzmienie trąb Boskich .