Mój dom stoi w samym środku horyzontu, na szczycie siódmej góry,
A dookoła płynie siódma rzeka.
Niestety dom nie jest z piernika.
Jego zmurszałe ściany i zapadnięty dach z trudem zachowują bajeczne pozory.
Mówiąc szczerze - dom się wali, ale ja kocham jego przesycone trucizną podłogi,
Ciemne okna i duszne pokoje.
Ściany odziane w papierowe tapety, których skóra strzeże naszej tajemnicy.
Tu życie na progu a drzwi lekko uchylają się od odpowiedzialności.
Stąd łatwiej odejść, chociaż niektórzy mówią, że stąd nie ma ucieczki.