Od jakiegoś czasu biegną tylko do ciebie
Każdy się domyśla, ale nikt nie wie
Nieme słowa kierowane są do ciebie
Każdy niby słyszy, ale nikt nie wie
Nie potrafię dzisiaj tak bez ciebie
Prawie że czarne niebo
Zwalniam tempo
Wyciszam się
I myślę
Potrzebujemy tego
My ludzie
W harmiderze żyjący
Nie myślący inaczej jak wszyscy
A teraz zejdź z narzuconego tempa
Wycisz się po swojemu
Dalej przyklejony twarzą do okna
W tłumie wyróżnia się ta jedna kropla
Dotknąć nie może małej kropelki
Bo spływa po drugiej stronie na małe sopelki
I łączy się w całość
I nie jest już sama
Nie wyróżnia się w tłumie
Chyba tego chciała
Gdy ci powiem prawdę
Spojrzysz inaczej na mnie
Ta miłość pryśnie
Tak jak jesienią spadają liście
Jestem tego pewien
Niepokój we mnie drzemie
A może niech tak zostanie
Patrz tak jak dotychczas patrzyłaś na mnie