Ohydna istoto
Myślałaś, że gwiazd miliardy ukradłaś
A jednak chcąc wznieść się wysoko
Znowu z hukiem upadłaś
Żałosna istoto
Żałosna do potęgi, wstajesz
Unikając spojrzeń - oko w oko
Z pogarda swe skrzydła oddajesz
Piekielna isioto
Pozbawiona swej sztucznej siły
Jak to jest sie rozbić, cnoto
O ten prawdziwy świat zgniły?
Pytam Cię, istoto
Co robisz na tej ziemi?
Nietykalna latami byłaś po to
By teraz słuchali Cię głuchoniemi?