Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Father Punguenty

Użytkownicy
  • Postów

    880
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Father Punguenty

  1. Dzięki ci Kauflandzie za twe hojne dary,

    Za upusty, rabaty, którym nie masz miary.

    Za półki, witryny wypchane po brzegi,

    Za postój darmowy czy maj albo śniegi.

    Ogarnąć cię trudno, wszędy pełno ciebie:

    w gazetkach, reklamie, telewizji, web-ie.

    Pragniesz mych wizyt, otwierasz podwoje,

    By do skarbczyka wpadło to, co było moje.

    Tyś dom swój zbudował, tu na gołej ziemi

    I pokryłeś regały dobrami znacznemi.

    Wraz ze ściśniętym sercem napis - Witamy,

    By ofiarę złożyć, próg twój przekraczamy.

    Tyś panem jest czasu przez długie godziny,

    Gdy z nadzieją płoną na ceny patrzymy.

    Za twoim rozkazem towary znikają,

    A potem znienacka droższe się zjawiają.

    Lecz i one złożone w wielkiej mądrości,

    Upiększasz tańszymi, z oznaką starości.

    Tobie z twej woli rolnik plony zwozi,

    Których smak czasem w reklamie nas zwodzi.

    Wina przepyszne, mięsiwa rozmaite dawasz,

    Których kolorem sztuczno wzrok napawasz.

    Słowem, z rąk twych czeka wszelkiej żywności,

    Stworzenie z portfelem sporej wartości.

    Obdarzaj nas, póki raczysz, łaskami swemi,

    Póki Polak pokorny i pozbawion premii,

    Ze spuszczoną głową - czy Marian, czy Józek,

    Z Grunwaldu, z 'tej ziemi', niemiecki pcha wózek.

     

     

    YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

  2. Już wszystko skończone, tego już nie ma.

    Mrok cię pochłonie - płomień lub ziemia.

    I choćby słowa stawiać przeciw powodzi,

    Żadna myśl szczerozłota już się nie zrodzi.

     

    Niechby ktoś ciało w łuk skalny wyprężał,

    Pęk pięknych myśli w stos ksiąg natężał,

    Bogów cudzych, gdyby błagał na kolanie,

    Ktoś `dust to dust` powie i tak pozostanie.

     

    A przecież niedawno z własnej próżności

    Wielkością lśniłeś, wśród świata szarości.

    Talentem się czasem dzieliłeś - na scenie,

    Lecz spadła kurtyna, za progiem zbawienie.

     

    Więc ujmą ci z karku twardy rzemień uzdy

    I złożą cię w kopczyk ziemi suchej bruzdy,

    By zgłoski martwe w mosiądz przekuwać,

    Byś mógł na wieki pod krzyżem spoczywać.

     

    Czasem ktoś przyjdzie, by ci świec zapalić,

    By rozgrzać modlitwą, lecz szybko oddalić.

    Deszcz skropi cię z góry zimnym oddechem,

    Zmiesza garść kurzu razem z twym grzechem.

     

    A może coś zostanie ? Może coś uchronisz ?

    Jeśli zatrzymasz chwilę, słów nie uronisz.

    Myśl jasną jak kryształ wlejesz w złoty kielich,

    Myśl w górę wystrzeli, by zajaśnieć w bieli.

     

    I ta myśl zapłonie jak krzew, co goreje,

    Co niesie szczyptę prawdy, radości, nadzieje -

    I rozleje się światło, które kryłeś w sobie.

    Więc może nie wszystek złożą cię w grobie ?

         

     

    YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

  3. Gdyby babcia miała sznurek - jako gminna niesie wieść,

    Toby dziadka powiesiła , a wraz z windą wpadła w szyb.

     

     

    Ps.

    Chociaż przecie to bez sensu,

    Ale taki przyszedł do łba rym

×
×
  • Dodaj nową pozycję...