Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Danuta Brodziak

Użytkownicy
  • Postów

    64
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Danuta Brodziak

  1. Śnieg sypie białymi płatkami
    tańczy w powietrzu różnymi kształtami .
    Ziemię całą zasypuje i pracę                                                               
    dla drogowców przygotowuje.

     

    Przez okno z ciepłego pokoiku spoglądam 
    i urokiem zapomnianej zimy się zachwycam .
    Brykę wyprowadzam i za kierownicą siadam 
    z rzeczywistością się zderzam.

     

    Zmechanizowani na nieodśnieżonych szosach                                  

    się ślizgają lub mniej doświadczeni
    pojazdy swe rozbijają .

     

    Na drugi dzień rankiem przez okno spoglądam,
    oczy przecieram i nie dowierzam ,
    śniegu znów niema .Deszcz pada
    błoto i breja pośniegowa się pokazała
    i urok pięknej zimy zabrała.

  2. Drogi kochany stary roku
    i ty w układy się bawisz?
    W górach nadmiar śniegu mają
    i na nartach się ślizgają.

     

    Na nizinach pola delikatnym białym 
    obruskiem nakryłeś do snu ułożyłeś.
    Wczesnym rankiem na oblodzonych 
    szosach się ślizgamy gdyż w ciągu dnia 
    plusową temperaturę mamy.

     

    Słonko przez okna zagląda
    jak z przygotowaniami do świąt
    sobie radzimy i czy spokojnie 
    ze wszystkimi obowiązkami 
    sobie poradzimy.

     

    Stary roku w układy się nie baw 
    śnieżkiem sypnij gdyż za tydzień  
    wnuczki na święta przyjadą
    już mi obiecały że sanki wyciągną 
    i bałwana pod oknami ustawią.

  3. Krety w grudniu okna na świat otwierają
    i świeże powietrze do tunelików swych wpuszczają
    z kopczyków z zainteresowaniem spoglądają
    i nie dowierzają .

                                                                              

    Ciepło się zrobiło drzewa pąki puszczają                                     
    czyżby tak szybko zimę przespały?

     

    Nie to stary rok z frasunkiem                                                               
    za porządki się zabrał.
    Wiosnę ,lato nadrabia gdzie suszył i kurzył.

     

    Teraz nadgania myje ,sprząta 
    na koniec białym obruskiem ziemię okryje
    by młodemu następcy godnie                                                    
    pałeczkę przekazać.

  4. Dwie starsze wnuczki do babci 
    w odwiedziny przyjechały.
    Ta po miesiącu ich niewidzenia
    dziewczynki obejrzała i zakomunikowała.

     

    Michasia jak zwykle szczupła-  linię trzyma 
    Natalka a co się z tobą zrobiło 
    tak się ładnie zaokrąglałaś 
    tłuszczyk hodowałaś.

     

    Teraz cię nie poznaję 
    co ty taka wysportowana 
    podrosłaś, wyszczuplałaś, czyżbyś chorowała?

     

    Babciu przecież wiesz że wodę lubimy.
    Syrenkami się zrobiłyśmy, co drugi dzień w basenie ćwiczymy.

     

    Zawody pływackie mamy.
    Żabką, kraulem basen przepłyniemy
    i medal dostaniemy

  5. Jest jesień Andrzejki i Mikołaja                                                       
    swym bliskim dziadkowie prezenty pragną dać.
    Szukają w sklepach i internecie.

     

    Skrzętnie upominki przed małolatami                             
    przechowujemy by się do nich nie dobrały

    i niespodziankami na święta zostały.

     

    Drzewko żywe w grudniu kupujemy 
    ustroić w bombki i ozdoby trzeba 
    zaprosić gości i rodzinę                                                                    
    oraz wędrowca pod dach wpuścić
    by w tym dniu nikomu nie zabrakło chleba.

     

    Potem Nowy Rok w wiwatach przyjmujemy
    życzymy szczęścia na następny rok.
    Marzymy by ludziom uchylić nieba 
    i radość weszła w ich dom .

     

    Po paru tygodniach zapominamy 
    o radości i szczęściu dla braci swych
    stajemy się obojętni i zarozumiali
    i za nic mamy rodaków swych .

     

    Potem Wielkanoc i zajączek ,dyngus też
    wszyscy biegamy uszczęśliwieni .
    Radośni dumni szczęśliwi znów.

     

    Mijają szybko dni świąteczne                                                             
    i znowu szarość zwykłych dni.
    I znów stajemy się znerwicowani, 

    zobojętnieni na Braci swych.

     

    Dlaczego my się nie szanujemy
    i o siebie nie dbamy
    czyżbyśmy od pokoleń 
    Katolikami nie zostali?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...