-
Postów
21 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez exit
-
-
Ciepło to luksus
Parzenie się to przywilej
Temperatura to ruch
Entropia
W chłodnym popołudniu
Nie można już nic zmienić
Zmiana to ruch
Wymagający ciepła
4 -
Szyszka stwierdził
Będę rezonował
Pęcznieć będę i prykać
Kiedy mój czas
Rezonował i ziemia
Kolega
Że tak
Kolega to jednak kolega
Rezonował też chmura
Kolega i chwat
Że chyba i owak
Nie jednak tak
Rezonował i szczur
Pragmatyczny drań
Oczekuj
Pan0 -
Zarządała magnolii mówiąc:
Nie mam kogo spytać, żeby mi załatwił.
Chcesz? Utnę ci ją skoro jest ci potrzebna.
No nie mam kogo spytać.
0 -
Okolicznosciowe znaczki wdzięczności
Jakby ze stanów i w ogóle
Dobrze
się fotografują
za powinność w dobrej jakości
za papierowe samoloty posłańców ratunku
pomiędzy uszami od wiatru mijania
Słusznie pytał bieda czy zupa to wymysł czy inna cholera
Bo on jest przeciw
0 -
OK. To tak zrobię. Wrzucę następny wiersz, nie wiem kiedy, na warsztat. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem przekaz o chromosomach. Mój temat w wierszu, układać miał się, raczej jak potencjalna i przypadkowa ofiara, obok nieprzychylnego gbura z kolegami. Kolejna lekcja.
0 -
@umbra palona haha... No przepraszam. Za to cięgi zawsze. I ortografia to oj... dużo mi się należy. :)
0 -
@umbra palona Ciekawe są twoje spostrzeżenia. Masz wnikliwą zdolność diagnozy. Czuję zdeżenie z polonistą. Tym razem bez uprzejmości, również za moją poprzednią butę?
0 -
smażylismy razem te bzdury
wychodziły surowe i przypalone zarazemmożna mówią
i cieszą sięchyba durnie
może posłańcy piekłaza błyszczenie ich czół
mógłbym spokojnie przysiącże gwałcą mimochodem
że fajny kolega0 -
@umbra palona Chociaż, gdybym gdzieś, w innym miejscu ten wiersz pokazywał, to w waszej wersji :)
0 -
Pouczające. Nonszalancja została ujawniona. Do 3 punktu się najpierw odniosę. Faktycznie, jeśli tylko coś z siebie wypluję i będę obstawał, że wszystko jest idealnie, argumentując, jak mi pasuje, to szacunek (o ktorym tyle wspominacie) nie będzie też do mnie trafiał od czytelnika. Jeśli nabazgram coś farbą i będę krzyczał, że to sztuka nowoczesna to nie stanę się od tego artystą. Co do formy. Przewrotnie. Jest dla mnie ważna. Widocznie, wady charakterologiczne i mój egoizm wymagają pracy nad sobą. Słowa których używam, nie chce zmieniać i warsztatować. Krytyka jednakże może coś dać. Pozdrawiam, wysoce mi miło, że dwie osoby poświęcają tyle czasu nad tym co napisałem.
0 -
@umbra palona Dziękuję. Wasza propozycja zapewne większości by pasowała. Jest czytelniej. Piszę na telefonie jak jestem gdzieś. Marnie zwalczam autokorekte, bagatelizuje i nie przemyslam interpunkcji za bardzo. Jest to niechluje potem. Zastanawiam się tylko, czy napewno jest to dla mnie ważne. Czy, że "okrzesany" w formie jest lepszy od surowego?
0 -
Dla mnie to banały. Bez urazy. Polecam skonfrontować się z tekstem piosenki zespołu cudowny czwartek pod tytułem "młodość" może Pan trochę inaczej spojrzy na ten temat.
0 -
Jestem tu po to, żebyś mógł się wykpić
Ani ja się nie będę gniewał ani ty przejmował
Kiedyś trzeba się umówić i w ogóle, dajcie znać.
Zapadki trykają, naprężenie wozi ze sobą już wnuki.
Bilety na wystrzelenie są przedmiotem publicznej licytacji. I ja i ty, mamy na to za wąską kieszeń. Może poleci Marlena, żona prezesa. Może kucyk ich sąsiadów. Na pewno ładnie to się zaprezentuje na niebie.1 -
@jan_komułzykant Dziękuję. Mech nie jest tu zupełnie ważny. Poszukiwałem ekipy remontowej matki natury. Mchy, porostu, grzyby co za różnica? A i tak brak mi słowa na lepkość czasu w zmiennej porze dnia i pogodzie.
1 -
Mchy przyszły do mnie się narazić, czy już można.
Padało ostatnio i oni by byli chętni
wyjść już z framugi na przypodłogowe załomy.
Trochę się przewiewniej zrobiło, co nie służy.
Grawitacja jakoś przekonała do siebie kilka ceramicznych płytek.
Uzgodniono ze wszystkimi, że powoli.
Chyba im się nie śpieszy, zdaje się, że nie robią na akord.
Ta ekipa to obiboki. Śmieją się klaskają, zakurzą, naplują.
Ale bez narzekania robią swoje, jak ci którym kazano wynieść zwłoki.
Już nimi nie pachnie, już ich nie słychać i listu nie ma kto przysłać.
Z zewnątrz brzoza i bez rozpinają szumiącą pokrywę.
I obyś tu nigdy nie wszedł. Spragniony innego czasu.
I obyś nie ośmielił się ratować, mieszkać, żyć.
Na końcu zapłacę Mchom.2 -
Mchy przyszły do mnie się narazić, czy już można.
Padało ostatnio i oni by byli chętni
wyjść już z framugi na przypodłogowe załomy.
Trochę się przewiewniej zrobiło, co nie służy.
Grawitacja jakoś przekonała do siebie kilka ceramicznych płytek.
Uzgodniono ze wszystkimi, że powoli.
Chyba im się nie śpieszy, zdaje się, że nie robią na akord.
Ta ekipa to obiboki. Śmieją się klaskają, zakurzą, naplują.
Ale bez narzekania robią swoje, jak ci którym kazano wynieść zwłoki.
Już nimi nie pachnie, już ich nie słychać i listu nie ma kto przysłać.
Z zewnątrz brzoza i bez rozpinają szumiącą pokrywę.
I obyś tu nigdy nie wszedł. Spragniony innego czasu.
I obyś nie ośmielił się ratować, mieszkać, żyć.
Na końcu zapłacę Mchom.0 -
Byli gotowi oddać wszystko,
godność była drugorzędna,
jednak nikt nie stawał na rzęsach i nie polemizował,
ściskające się dłonie przepychały w żyłach nieufność,
ciepły wiatr przyklejał do czoła ubłocone znaczki pocztowe i popędzał jażeniowożółtym chodakiem.
Skiełkowanie przyznało sobie order za postęp i zachciało odsapnąć,światła było jakby mniej, a podziw, jakże obrzydliwość,
wszystko należy ładnie zamarynować i kolor jest ważny jaki będzie w słoiku.
Waga i czas wypuszczają się z karpia pyska w postaci bąbli.
Gdy znowu godność jest drugorzędna i wieje ciepły wiatr,niezmiernie trudno zatrzymać krew nieufności,
uścisk za gardło, popędza czas,
nie może być gwiazd,
w tym świetle waga cudu może być policzona.
0 -
Dziękuje. Każdy zobaczy co chce. Ja nie widzę w wierszu lęku, przewrotnie, widzę przygotowanie, napięcie może nawet radość. Zależy przez jakią pogodę w wyobraźni to się czyta.
0 -
Godzina chropowata nieco i wczesna za bardzo
Czuć jak rdza wychodzi do roboty
Jeszcze się kleją owady wilgocią do trawy
Można spokojnie iść
Drzwi mają zdanie orzekające
Cień chlaszcze jakby wszystko było jego
Dużo dodają komentarzy samobójcy
Spadkobiorcy wstają spoceni
Mój pies asystuje, salutuje, przełyka gorzką ślinę
Furia się budzi
2
Flep
w Wiersze gotowe
Opublikowano · Edytowane przez exit (wyświetl historię edycji)
Smak oceny został mi w ustach
Ortalionowy
Od ziemi mokry i zimny
Nieprzyjemny
Wydany jednak specjalnie dla mnie
Muszę zdrapać z języka te grudki
Zmierzyć, zważyć
Ile prędkości nabrać
By przy uderzeniu w ścianę
Wszystko spadło
Oceniam, że może być ciekawiej
Połknąć
Lub zasadzić