Pytasz, co zaprząta mi głowę.
To tylko ten wieczór i ta noc wczorajsze w tej tak dziwnej melancholii zatopieni, ogarniają znużeniem tych chwil wspomnienie jak gdyby mgłą, którą łyżką kroić można a w ułamku sekundy tak wyraziste.
Ot zaraz rozmyte odejdzie, po prostu spowije je ciemność bezkresna. Niestety o tym głośno jedynie w duszy mojej będzie, wargi tęskne o Nim zapomną a tak bliski miejscu między dwiema piersiami.
Będę wdzięczna za każdą konstruktywną krytykę i każdą radę. :)