Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maria_M

Użytkownicy
  • Postów

    7 981
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    126

Odpowiedzi opublikowane przez Maria_M

  1. 8 minut temu, jan_komułzykant napisał:

    rękojeść tkwi w ręku bryznęłam (?) o bruk ;)

    co zacz? Może jak bon, a (...)

     

    Fajnie, ale jeszcze sporo roboty masz, moim zdaniem. Bo wiersz ma zadatki na coś naprawdę fajnego.

    Aha wyrzuć "ł" z "Mkną"

    Pozdrawiam

    Ale Ty jesteś mądry ?,  dziękuję za wszystko :)

    rękojeść tkwi w ręku, zahacza o bruk. ??

     

  2. Wybrałam się rankiem na spacer w prochowcu,
    prochowiec szczękocze sztywnością w takt, w rytm tu
    i marszczy się, zgina, fałduje krok w krok,
    tam chlupot, tu stukot obcasem, tam grzmot.
    Deszcz domy zalewa i leje też na mnie,
    zamoczył mi włosy, wyglądam dość marnie.

     

    Mkną krople stadami, watahą przez wieś,
    wybrałam się dzisiaj w prochowcu na deszcz.

     

    Zabrałam słońcochron, lecz druty zepsute,
    nie spełnił zadania, a zadał pokutę.
    Szamocze uchwytem zmoknięta dziewczyna,
    rozpornik rozpostarł, a górna sprężyna
    ścisnęła, zawyła, skoczyła, brzdęknęła,


    foremny wielokąt uleciał w prąd strug,
    rękojeść tkwi w ręku, trzasnęłam o bruk.

     

    Przesiąkam H2O w kałuży jak bon, a
    prochowiec zmoczony ton spuścił nim skonał,
    i po co, i na co świergolił, tak chwalił,
    że burza największa i wiatr go nie zwali,
    a teraz ni słychu, a widok pożal się
    no też mi parasol, to drapak, ech pal cię.

     

    Zmęczona z uśmiechem w bajorze przyklękam,
    tu chlupot, tam warkot, trzy auta nie pękam.


    I tak obryzgana prysznicem spod kół,
    wróciłam do domu, a spacer był cool.

     

    z inspiracji @Patryk Robacha „Spacer w deszczu”

    06.11.2018r

     

     

     

     

     

     

  3. Pisałam jeszcze wczoraj komentarz i o dziwo - nie ma?

    Nie odpowiedziałeś mi w postach, więc jeszcze raz zajrzałam. Nie wiem, co się stało, pewnie wina mojego internetu.

    Wiersz pełen dobranego słownictwa, taki inny od wszystkich, taki typowo Twój. Poznam bez podpisu. Przemyślany, dopracowany. Inny wymiar - super pojęcie wyobrażeniowe, 

    przybliż mi znaczenie by z oczodołów nie drażnić kosą,  bo nie jestem pewna, czy dobrze rozumiem? A jest mi to potrzebne do pełni zrozumienia?

    Muzyka przepiękna, (fajne kawałki wrzucasz)

    Pozdrawiam.

  4. 1 godzinę temu, SimplyAberration napisał:

    Widziałem twój uśmiech w tramwaju, za oknem
    Gdy stałem jesienią na deszczu i mokłem
    I wtedy dźwięk kropli już nie był hałasem
    Lecz stał się muzyką, sopranem i basem
    Łzy nieba muskały pianina klawisze
    Zagrały Szopena, po dziś dzień go słyszę
    I choć to był asfalt, i tylko przez chwilę
    To moment ten ciągle wspominam dość mile
    Twój uśmiech, dżdżu krople, Szopena, serc bicie
    Barwy wszechświata w wiosennym rozkwicie

    Ładnie. 

    Barwami wszechświata w wiosennym rozkwicie /12

    Żeby było wszędzie po 12.

  5. 2 godziny temu, jan_komułzykant napisał:

    no tak, znowu przegapiłem, a jest fajny, trochę jak przyśpiewka ludowa. Zwłaszcza ten fragment z powtórzeniem:

    Myślę, że dałoby się zaśpiewać. :)

     

     

    Zanim wysłuchałam, już chciałam napisać, że teledysk był prawdopodobnie kręcony w okolicach Biłgoraja, No i proszę :) 

    Dziękuję za fajny, może rzeczywiście tekst nadałby się do zaśpiewania?

    Pozdrawiam serdecznie:)

  6. 1 godzinę temu, WarszawiAnka napisał:

     

    Powiedziałabym, że to szybki szkic - jest w nim myśl, albo nawet kilka, ale nie bardzo wiadomo w którym to idzie kierunku.

     

    Po przeczytaniu, moja myśl poszła takim torem:

     

    Pewien kundel z Doliny Rospudy

    utył tak, że aż nie mógł wyjść z budy;

    ciągle spał, nie ujadał,

    właściciela objadał,

    a właściciel był chudszy niż chudy.

     

    Pozdrawiam :)

    Super:))

×
×
  • Dodaj nową pozycję...