BernadetaKarol
-
Postów
12 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez BernadetaKarol
-
-
A jeśli już śmierć?...to nic
Może tam po drugiej stronie
Ten straszny ból serca
W końcu ustanie
Przytulę moje dziecko
Będzie spokój święty i cisza
Jak w niebie
A może Anieli z uśmiechem szyderczym
Zepchną mnie natychmiast
W piekielne otchłanie
Za ten moment cudu
Miłości do Ciebie
Za który ludzie już tu na ziemi
Ukamieniowali nas
Złymi słowami...
Wciąż pamiętam
Twój wyjazd-ucieczka
Niespodziewanie koniec nie ma
Mój krzyk rozpaczy
Poszarpał niebo
Na niebieskie kawałki
Rozstąpiła się ziemia pod stopami
Tylko chmury
Ulitowały się deszczem
Spłukując łzy
Zostałam sama pod kamieniami...
Aniołów zastępy
Z zapędem morderczym
Białymi rękami łamały mi serce
Podśpiewując Psalmy
I złowrogo szepcząc
Za miłość nie w porę
Za zejście w złą stronę
Płacz
Dobrze ci tak...
A jeśli już śmierć?...to nic
Pomimo życia trudnego
Pięknego smutnego strasznego
Urazy do Boga nie chowam
Nie mam żalu do Ciebie
Nawet już nie mam do siebie
Chwile dobre i złe
Niech zostaną we śnie
NIE ŻAŁUJĘ NICZEGO
Kochałam...więc żyłam naprawdę...
4 -
Dochodzimy w życiu czasami
Do takiej konkretnej ściany
Za którą zajrzeć się nie da
Rozbijają się o nią
Wspomnienia marzenia zamiary
Moment ciszy
Jakby usunęła się ziemia...
Świadomi własnej kruchości
Mali słabi i bez możliwości zmiany
Planów...
Z myślą że może
Już nic nas nie czeka
Składamy swój los
Wszystko co było dotąd
Nasz fart i nasz niefart
W zdolne ręce lekarza
Przypadkowego obcego
Człowieka...
Idziemy jak na ścięcie
Z papciami i pidżamą
Chcąc wierzyć aż do końca
Że coś jednak jest
Za tą ścianą...
1 -
Wróciłeś...i znowu wiersze
Oblazły moje serce
Ciepłe i delikatne w dotyku
Przytulają się czule
Do mojego bólu
Głaszczą całują
Jak ja maleńkie kocięta w koszyku
Nie wiem co dalej
Nie pytaj proszę
Zbyt wiele zwątpień
Już w sercu noszę...
Może jeszcze jakoś
Upcham w nim przyjaźń
Ale nie miłość...wybacz.
1 -
Potrzebuję kogoś
Kto patrząc w oczy
Z przekonaniem powie że
będzie dobrze...
Potrzebuję kogoś
Kto da mi słowo że
Codzienność ogarnie
Problemy na siebie weźmie
Dorzuci że
Mam się nie martwić
A ja mu...uwierzę:-)
1 -
Tak dobrze zapić rozpacz
Na moment...
serce jakby mniej boli
Przeszłości obrazy
Potrafią się rozmazać łzami strasznymi
Na twarzy
Tak dobrze zapić tęsknotę
Przytępić uczucia emocje i...
Wszystko zostawić na potem
Tak dobrze zapić bezsilność
Wobec losowych zdarzeń
Która niszczy sens życia
Pozbawia nadziei i marzeń
Uciec w ułudę w nieważkość
Pozostać tam już...może
Na zawsze
Tak dobrze zapić wspomnienia
Tragiczne
Nie do zniesienia
Na jedną chwilę choć bledną
Tracąc swą siłę rażenia
Schować się w kokon nieświadomości
Na mgnienie zapomnieć
O życiu o śmierci o miłości...
Ale...w butelce DNO
I trzeba iść dalej
Jednak...czasami...
1 -
Czas zatoczył krąg
Los dał do przodu krok
Znów jesień...kolejna
Dzieň smutna dzień piękna
Jak kobieta
Dookoła jeszcze zielono
W ogrodzie kolorami
Pysznią się pelargonie
Chryzantemy i astry
Lecz noc coraz prędzej podchodzi
I wszystko gasi...
Delikatne babie lato
Bluszcz na moim domu
Ktory zmienia barwę na żółto-czerwoną
Stoję otulona grubym swetrem
Promyki słońca może ostatnie
Ogrzewają i twarz i serce
Jest cicho pięknie...jak w bajce
Tak dziwnie uroczyście
Jeszcze momentami
Ptaków wesołe trele
Napełniają duszę muzyką poezją
Ale z drzew powoli lecą liście
I chwile...które nie powrócą
Czułość myśli
Znowu łzy
Ciebie nie ma już tyle dni
A ja żyję nadzieją że czasem
Choč w snach Cię jeszcze zobaczę...
0 -
Przytulam
Całuję Ciebie
W moim śnie
Zawsze
Nawet gdy na krótką chwilę
Zamykam oczy...
Dotykam Twoich rąk
Gdy moje ręce
Wyciągam w przestrzeń
Czujesz mój dotyk?
Tak strasznie tęsknię
Tak bardzo kocham...Synku...
0 -
Brzozowe zagajniki biało-zielone
Piaszczyste kręte scieżki bez końca
Dęby podniosłe w swym świętym spokoju
Jak pastel rozmazane we mgle
Promyki słońca
Najpiękniejsze miejsca
Zapomniane przez świat
W których na moment
Zatrzymał się czas...
Tu cisza jest tylko moja
Wierzchołki drzew
Delikatnie dotyka
Przyjaciel wiatr..
W jesieni ciepłym oddechu
Tak szybko schną łzy
Wspomnienia otulone
Złotymi liśćmi
Opadają na dno serca
I tylko imię Twoje
Czasem w echu drży
Wsłuchuję się...ale nic
Wołam...
Tylko cisza i muzyka świerszcza
Głęboki oddech
Znów jeden krok do przodu
Serce podładowane
Moje ukochane miejsca
Zapomniane przez świat
W których na moment
Zatrzymał się czas...
0 -
Pamiętam zapach
Tamtych letnich wieczorów
Mojego dzieciństwa
Gdy biegłam krętą ścieżką
Do przydrożnej kapliczki
Pomiędzy polami malin i sadami wiśni...
Na żółtym piasku
Drobna stópka dziecka
Dziś czas swą wielką stopą odcisnął
Dziesiątki lat
Czar prysnął
Tyle zdarzeń tyle dat...
Wąski strumyk wśród łąk
Pasące się wokół owce i konie
A woda tak czysta przezroczysta
Widać każdy wodorost
Każdy kamień lśniący jak diament...
Kapliczka wciąż tam stoi
Niewzruszona niepokonana przez czas
Figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem
Zginam kolana
Boże mój ileż to lat?
Ilu tu ludzi modliło się po mnie...
Domek w którym byłam szczęśliwa
Krótkimi momentami
Popadł w ruinę pochylił się zamilkł...
Wspomnienie chwil
Choć już tak odległe
Zawsze noszę w sercu
Widzę wyraźnie ludzi najbliższych
Mam w oczach te letnie wieczory
Wspólne kolacje pod wielką lipą
Cichutkie śpiewanie
Odeszli już wszyscy
Na drugą stronę ciszy
Na wieczne odpoczywanie...
Wróciłam
3 -
Życie gaśnie powoli
Jak świeczki płomyk
Gdzieś tam... jakieś marzenia
Gesty słowa spojrzenia
Gdzieś tam...Twoje oczy
Szczęście było blisko
Ale przeszło obok
Na miłość już zbyt późno
Na śmierć trochę wcześnie
Negocjować z Bogiem
Jest mi bardzo trudno
Chciałam uszczęśliwić wszystkich
A nie potrafiłam siebie...
0 -
Czas Czarodziej czas...
Powoli delikatnie pomógł mi wstać
Z głębi nocy tak ciemnej beznadziejnej
I bez gwiazd...
Na samym dnie na kolanach
Pośród leków nasennych i pustych butelek
Byłam sama
Rozpacz zabiła duszę ból połamał serce
Łzy wypłynęły wszystkie
Co do jednej
Zostały puste ręce wyciągnięte w przestrzeń
Wiem że niepotrzebnie...
W losu poniewierce
Ciebie nie było przy mnie
Odjechałeś daleko
W swoje nowe szczęście
Które szybko prysło
Dziś gdy trzymam w rękach
Twój list
Oprócz pustki nie czuję już nic
Ani smutku ani żalu ani złości
Nie rani mnie żadne wspomnienie
Wszystko jest w przeszłości
I Ty w niej jesteś Najdroższy...
Po tylu latach chcesz wracać
Nie masz po co
Wciąż widzisz nas w marzeniach
I w snach każdej nocy
Wprawiłeś mnie wiesz
W ogromne zdumienie
Nie wiem czy śmiać się
Czy płakać
Przecież ja nie mam nic
Ty zniszczyłeś wszystkie sny
I marzenia
Kochasz moje serce
Widzisz ono umarło
Razem z moim dzieckiem
Serca też już nie mam
Więc nie ma o czym śnić
Nie pisz proszę więcej
I nie,nie przyjeżdżaj
List dopala się w kominku
Na nic już nie czekam
Dziś to ja mówię Żegnaj...
0
Wynik
w Wiersze gotowe
Opublikowano
A jednak życie!
Pomimo że dało w kość
Nadal trzyma mnie za rękę
Biegnę przez miasto
Jakby skrzydła dopiął ktoś
Uśmiecham się do ludzi
I nucę piosenkę...
Zachwyca mnie wszystko
Od drzew po stary most
Czyżby nie było tego przedtem?
Upijam się słońcem wiosną
Jak wariatka
Widzę ją poraz pierwszy
Od miesięcy...
Znów zrobię parę
Zwyczajnych rzeczy
Napiszę wiersz
Nieprzegadany wreszcie
Lżejszy
Zaproszę przyjaciół
Postawię na stole kwiaty
Zaparzę herbatkę z mięty
Skoro czas podarowany mam
Od dziś niech będzie piękny...