Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

BernadetaKarol

Użytkownicy
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez BernadetaKarol

  1. BernadetaKarol

    Wynik

    A jednak życie! Pomimo że dało w kość Nadal trzyma mnie za rękę Biegnę przez miasto Jakby skrzydła dopiął ktoś Uśmiecham się do ludzi I nucę piosenkę... Zachwyca mnie wszystko Od drzew po stary most Czyżby nie było tego przedtem? Upijam się słońcem wiosną Jak wariatka Widzę ją poraz pierwszy Od miesięcy... Znów zrobię parę Zwyczajnych rzeczy Napiszę wiersz Nieprzegadany wreszcie Lżejszy Zaproszę przyjaciół Postawię na stole kwiaty Zaparzę herbatkę z mięty Skoro czas podarowany mam Od dziś niech będzie piękny...
  2. A jeśli już śmierć?...to nic Może tam po drugiej stronie Ten straszny ból serca W końcu ustanie Przytulę moje dziecko Będzie spokój święty i cisza Jak w niebie A może Anieli z uśmiechem szyderczym Zepchną mnie natychmiast W piekielne otchłanie Za ten moment cudu Miłości do Ciebie Za który ludzie już tu na ziemi Ukamieniowali nas Złymi słowami... Wciąż pamiętam Twój wyjazd-ucieczka Niespodziewanie koniec nie ma Mój krzyk rozpaczy Poszarpał niebo Na niebieskie kawałki Rozstąpiła się ziemia pod stopami Tylko chmury Ulitowały się deszczem Spłukując łzy Zostałam sama pod kamieniami... Aniołów zastępy Z zapędem morderczym Białymi rękami łamały mi serce Podśpiewując Psalmy I złowrogo szepcząc Za miłość nie w porę Za zejście w złą stronę Płacz Dobrze ci tak... A jeśli już śmierć?...to nic Pomimo życia trudnego Pięknego smutnego strasznego Urazy do Boga nie chowam Nie mam żalu do Ciebie Nawet już nie mam do siebie Chwile dobre i złe Niech zostaną we śnie NIE ŻAŁUJĘ NICZEGO Kochałam...więc żyłam naprawdę...
  3. BernadetaKarol

    Diagnoza

    Dochodzimy w życiu czasami Do takiej konkretnej ściany Za którą zajrzeć się nie da Rozbijają się o nią Wspomnienia marzenia zamiary Moment ciszy Jakby usunęła się ziemia... Świadomi własnej kruchości Mali słabi i bez możliwości zmiany Planów... Z myślą że może Już nic nas nie czeka Składamy swój los Wszystko co było dotąd Nasz fart i nasz niefart W zdolne ręce lekarza Przypadkowego obcego Człowieka... Idziemy jak na ścięcie Z papciami i pidżamą Chcąc wierzyć aż do końca Że coś jednak jest Za tą ścianą...
  4. Wróciłeś...i znowu wiersze Oblazły moje serce Ciepłe i delikatne w dotyku Przytulają się czule Do mojego bólu Głaszczą całują Jak ja maleńkie kocięta w koszyku Nie wiem co dalej Nie pytaj proszę Zbyt wiele zwątpień Już w sercu noszę... Może jeszcze jakoś Upcham w nim przyjaźń Ale nie miłość...wybacz.
  5. Potrzebuję kogoś Kto patrząc w oczy Z przekonaniem powie że będzie dobrze... Potrzebuję kogoś Kto da mi słowo że Codzienność ogarnie Problemy na siebie weźmie Dorzuci że Mam się nie martwić A ja mu...uwierzę:-)
  6. BernadetaKarol

    Czasami...

    Tak dobrze zapić rozpacz Na moment... serce jakby mniej boli Przeszłości obrazy Potrafią się rozmazać łzami strasznymi Na twarzy Tak dobrze zapić tęsknotę Przytępić uczucia emocje i... Wszystko zostawić na potem Tak dobrze zapić bezsilność Wobec losowych zdarzeń Która niszczy sens życia Pozbawia nadziei i marzeń Uciec w ułudę w nieważkość Pozostać tam już...może Na zawsze Tak dobrze zapić wspomnienia Tragiczne Nie do zniesienia Na jedną chwilę choć bledną Tracąc swą siłę rażenia Schować się w kokon nieświadomości Na mgnienie zapomnieć O życiu o śmierci o miłości... Ale...w butelce DNO I trzeba iść dalej Jednak...czasami...
  7. BernadetaKarol

    Jesień

    Czas zatoczył krąg Los dał do przodu krok Znów jesień...kolejna Dzieň smutna dzień piękna Jak kobieta Dookoła jeszcze zielono W ogrodzie kolorami Pysznią się pelargonie Chryzantemy i astry Lecz noc coraz prędzej podchodzi I wszystko gasi... Delikatne babie lato Bluszcz na moim domu Ktory zmienia barwę na żółto-czerwoną Stoję otulona grubym swetrem Promyki słońca może ostatnie Ogrzewają i twarz i serce Jest cicho pięknie...jak w bajce Tak dziwnie uroczyście Jeszcze momentami Ptaków wesołe trele Napełniają duszę muzyką poezją Ale z drzew powoli lecą liście I chwile...które nie powrócą Czułość myśli Znowu łzy Ciebie nie ma już tyle dni A ja żyję nadzieją że czasem Choč w snach Cię jeszcze zobaczę...
  8. BernadetaKarol

    Zawsze

    Przytulam Całuję Ciebie W moim śnie Zawsze Nawet gdy na krótką chwilę Zamykam oczy... Dotykam Twoich rąk Gdy moje ręce Wyciągam w przestrzeń Czujesz mój dotyk? Tak strasznie tęsknię Tak bardzo kocham...Synku...
  9. BernadetaKarol

    Las

    Brzozowe zagajniki biało-zielone Piaszczyste kręte scieżki bez końca Dęby podniosłe w swym świętym spokoju Jak pastel rozmazane we mgle Promyki słońca Najpiękniejsze miejsca Zapomniane przez świat W których na moment Zatrzymał się czas... Tu cisza jest tylko moja Wierzchołki drzew Delikatnie dotyka Przyjaciel wiatr.. W jesieni ciepłym oddechu Tak szybko schną łzy Wspomnienia otulone Złotymi liśćmi Opadają na dno serca I tylko imię Twoje Czasem w echu drży Wsłuchuję się...ale nic Wołam... Tylko cisza i muzyka świerszcza Głęboki oddech Znów jeden krok do przodu Serce podładowane Moje ukochane miejsca Zapomniane przez świat W których na moment Zatrzymał się czas...
  10. BernadetaKarol

    Powrót

    Pamiętam zapach Tamtych letnich wieczorów Mojego dzieciństwa Gdy biegłam krętą ścieżką Do przydrożnej kapliczki Pomiędzy polami malin i sadami wiśni... Na żółtym piasku Drobna stópka dziecka Dziś czas swą wielką stopą odcisnął Dziesiątki lat Czar prysnął Tyle zdarzeń tyle dat... Wąski strumyk wśród łąk Pasące się wokół owce i konie A woda tak czysta przezroczysta Widać każdy wodorost Każdy kamień lśniący jak diament... Kapliczka wciąż tam stoi Niewzruszona niepokonana przez czas Figurka Matki Boskiej z Dzieciątkiem Zginam kolana Boże mój ileż to lat? Ilu tu ludzi modliło się po mnie... Domek w którym byłam szczęśliwa Krótkimi momentami Popadł w ruinę pochylił się zamilkł... Wspomnienie chwil Choć już tak odległe Zawsze noszę w sercu Widzę wyraźnie ludzi najbliższych Mam w oczach te letnie wieczory Wspólne kolacje pod wielką lipą Cichutkie śpiewanie Odeszli już wszyscy Na drugą stronę ciszy Na wieczne odpoczywanie... Wróciłam
  11. BernadetaKarol

    Mgnienie

    Życie gaśnie powoli Jak świeczki płomyk Gdzieś tam... jakieś marzenia Gesty słowa spojrzenia Gdzieś tam...Twoje oczy Szczęście było blisko Ale przeszło obok Na miłość już zbyt późno Na śmierć trochę wcześnie Negocjować z Bogiem Jest mi bardzo trudno Chciałam uszczęśliwić wszystkich A nie potrafiłam siebie...
  12. BernadetaKarol

    List

    Czas Czarodziej czas... Powoli delikatnie pomógł mi wstać Z głębi nocy tak ciemnej beznadziejnej I bez gwiazd... Na samym dnie na kolanach Pośród leków nasennych i pustych butelek Byłam sama Rozpacz zabiła duszę ból połamał serce Łzy wypłynęły wszystkie Co do jednej Zostały puste ręce wyciągnięte w przestrzeń Wiem że niepotrzebnie... W losu poniewierce Ciebie nie było przy mnie Odjechałeś daleko W swoje nowe szczęście Które szybko prysło Dziś gdy trzymam w rękach Twój list Oprócz pustki nie czuję już nic Ani smutku ani żalu ani złości Nie rani mnie żadne wspomnienie Wszystko jest w przeszłości I Ty w niej jesteś Najdroższy... Po tylu latach chcesz wracać Nie masz po co Wciąż widzisz nas w marzeniach I w snach każdej nocy Wprawiłeś mnie wiesz W ogromne zdumienie Nie wiem czy śmiać się Czy płakać Przecież ja nie mam nic Ty zniszczyłeś wszystkie sny I marzenia Kochasz moje serce Widzisz ono umarło Razem z moim dzieckiem Serca też już nie mam Więc nie ma o czym śnić Nie pisz proszę więcej I nie,nie przyjeżdżaj List dopala się w kominku Na nic już nie czekam Dziś to ja mówię Żegnaj...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...