okulila
Użytkownicy-
Postów
5 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez okulila
-
A gdyby tak od teraz nam się plotło, zaplatało poza nami zwartym ściegiem. Gdyby myśl przyciągała ciała i obiekty, czasoprzestrzeń zaczęła sprzyjać. Ach, gdyby tak zwyczajnie nam się trafiło, jak się trafia widok sarny z okna samochodu, spadająca gwiazda, pięćdziesiąt złotych w ulubionym płaszczu z zeszłej zimy. Och, żeby tak bez tej całej melodramy, wiecznych spowiedzi i na litość boską bez cienia wątpliwości i już nie po omacku. Może trochę lepko, bliżej, bliżej, znów dalej. Może gwałtownie, bo tak się nam zdarzyło. Jak nie ma odwrotu od lipcowej ulewy, od fali co wzbiera, żeby zaraz rozbić się o kolejną falę w swym ikarowym locie. W sukience, bez sukienki, w zębach, w drżących dłoniach i w dotyku niepewnym, co nie może wprost uwierzyć, że trzyma na moment na uwięzi i pocałunkiem spływa. W splocie bioder niespokojne kołysanie, Mrużąc kocie oczy idziemy po linie, Nie spoglądając w dół całuję Twoje imię, Wytęsknione jutro głaszcze nas o poranku.
-
Witam, wiersz faktycznie czeka na urodzenie sie dalszego ciągu, który został zasiany, ale nie do końca wykielkowal. Co rozumie pan szerzej przez pojęcie "poetyckiego odnośnika"? Zauważyłam, że lubi Pan używać zwrotu "moje gdybanie" - to trochę asekuranckie? ;) Pozdrawiam ciepło! Okulila
-
Nad mą głowa zawisnął pająk złocisty Na nici lśniącej utkanej mozolnie w słońcu mieni się znajomo zastygnąwszy tak staje mi się pytaniem co spływa nieoczekiwanie
-
Witam, bardzo wszystkim dziękuję za tak ciepłe przyjęcie! Brak pewności siebie podpowiadał mi niechybną miażdżącą krytykę, a tu takie miłe zaskoczenie! ;) Dziękuję również za konstruktywną krytykę. Coś zawsze sprawia, że gdy zaczynam pisać, stawiam pierwsze kroki, to potem chowam się do siebie i rzucam to w kąt. Z tego powodu zawsze raczkuję. Tulę, okulila :)
-
Wojen o błahostki powrotów nagłych lepkich i ciepłych Śmiechu z niczego co łaskocze po szyi niemego porozumienia Rozmycia granic wyostrzenia konturów jasnego widzenia Miękkich poduszek z puchu wspomnień czułego spojrzenia Z Twoich ramion mocnych wypuszczona przedwcześnie skrzydłami trzepoczę