Zamykam swe oczy by znów być przy Tobie
Gwałcę Cię szeptem, Ty krzyczysz w mej głowie
Dotykiem wyobraźni pieszcząc Twe ciało
Zanurzam się w Tobie, i wciąż jest mi mało
Nasze ciała się plączą i wiją z rozkoszy
Dochodzisz? Dochodzę, lecz to nie koniec tej nocy
Me usta wilgotne zwiedzają Cię całą
Ty krzyczysz i mówisz że wciąż jest Ci mało
Namiętność wezbrana wyostrza nam zmysły
Otwórzmy już oczy niech sen ten się ziści!
Wersja poprawiona:
Zamykam oczy by znów być przy tobie
Gwałcę szeptem - krzyczysz w mej głowie
Dotykiem wyobraźni pieszcząc twe ciało
Zanurzam się w ciebie lecz wciąż jest mi mało
Ciała się plączą i wiją z rozkoszy
Dochodzisz? Dochodzę - to nie koniec tej nocy
Usta wilgotne zwiedzają cię całą
Wciąż krzyczysz i mówisz że ciągle to mało
Namiętność wezbrana wyostrza nam zmysły
Otwórzmy już oczy niech sen ten się ziści!