Roniąc wciąż niespożyte Bzy,
Chcąc pokazać Me Złote Łzy,
Chcąc pokazać, aby Miło było,
To co się między Nami Skryło,
Nie mogąc dosiąść Miłości Swe,
Dlaczego On Skrywa - Bo chce,
Przypatrując się w Te Oblicza,
Dalej nie wiedząc Co One skrywa,
Wpatrując niedomieszkałe Szkło,
Trzymając Ogniwa - Stykamy Siebie,
Nie żyjąc - Nie martwiąc się w Gniewie,
Bo cóż jest Ten Gniew - Uraczony,
Słuchając wciąż Tej Pięknej Mowy,
Czyż Podkowa, która Szczęście Swe Ma,
Powiedząc na Rozdrożu - Wielka Iskra,
Rozpalając i przyciągając Trony,
Wciąż Czując się Nieujarzmiony,
Taktując - Kroki Tego Samego,
Kochaj Przyjaciółkę - Kochaj Kolego