-
Postów
2 521 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Odpowiedzi opublikowane przez Annie
-
-
Wierszokleta rodem prosto z Hesji
nie otrzymał na wiersze koncesji
zrobił straszny błąd
rzucił wszystko w kąt
udziela się teraz w procesji
0 -
Umm, tytuł daje do myślenia.
Lustro jako przejście, ciekawe
pozdr
0 -
Twoje myśli są
moimi obrazami
kocham je wszystkie
0 -
Nawet zmyślna myśl
Pozdr
1 -
Byłam, czytałam, trochę smutno. Jest lato, wakacje, nie warto myśleć o śmierci. będą jeszcze zimowe długie wieczory,
przyjdzie listopad i szaruga za oknem, pory roku same wymuszą refleksję nad przemijaniem.
Pozdr słonecznie :)
0 -
@Dyziek_ka, @Waldemar_Talar_Talar tak jakby
Pozdrowienia :)
0 -
granicą rzeczywistości
przemieniam makrokosmos w mikrokosmos
we mnie
wszystkie gwiazdy galaktyki
planety
to mój kręgosłup
skóra lub oko
A przecież
jestem
komórką wszechświata
być może żyję w jego sercu
1 -
Podobasię ?
Pozdr
0 -
@Dyziek_kafajnie, że się spodobało. To efekt nieprzespanej nocy po nierozważnym wypiciu filiżanki kawy ?
Dzięki za komentarz i lubienie
pozdr
0 -
@Justyna Adamczewska dzięki za przeczytanie i komentarz, cieszę się, że się przydałam ?
Pozdr
0 -
Właściwie to wiedziałam, że nie należy otwierać skompresowanych paczek informacji niewiadomego pochodzenia, bo było oczywiste, że mogą zawierać wirusy lub inne niebezpieczne rzeczy, ale ciekawość jest żeńskiej natury.
Pięknie pudełko przewiązane czerwoną kokardą kusiło oczy, zachęcało do naciśnięcia kolorowej ikonki i zobaczenia co jest w środku.
Chwila słabości, jakieś machnięcie ręką - a co mi tam, na pewno nic groźnego, w razie czego jakoś z tego wybrnę - i już, rozwinęłam się w świecie Matriksa.
Zawładnął moją rzeczywistością.
Świat w którym się znalazłam był z przewagą męskiej energii, a zarządzał nim Strach.
Zobaczyłam go jak siedział rozwalony w czerwonym olbrzymim fotelu i żonglował małymi barwnymi paczkami informacji podobnymi do kostek Rubika.
Wyglądało jakby znajdował się w środku wielkiej maszyny losującej Totolotka.
Były to osobliwe paczki. Każda z nich wibrowała z różną częstotliwością i w zależności od rodzaju informacji - świeciła innym kolorem tęczy. W dodatku miały połączenie bardzo delikatnym sznurem energetycznym, ze światem z którego pochodziły.
Co jakiś czas wypadała jedna z nich i na jej ściankach zaczynała wyświetlać się zawarta w jej wnętrzu treść.
Oczywiście były to tylko wydarzenia straszne : o zbliżającym się końcu świata, o możliwości wybuchu wojny atomowej, o nieuchronnej globalnej katastrofie, czy przelocie w najbliższym czasie planety Nibiru, globalnym ociepleniu, wojnach między politykami, rządzie światowym, itp.... tych informacji były tysiące.
Każda z nich znajdowała swoich zwolenników i wyznawców. Ludzie podchodzili, stawali, zaczynali gapić się jak zahipnotyzowani, otwierali szeroko oczy ze zdumienia, a w nich odbijał się strach i przerażenie. Zastygali, niezdolni do wykonania jakiegokolwiek ruchu, wierzyli w przekaz, dostrajali swoją częstotliwość energetyczną do kostki i ich energia powoli zaczynała ją zasilać.
Wtedy kostko- paczka przybliżała się do takiej grupki , zaczynała świecić ostrym kolorowym światłem, informacja na ekranie nabierała wiarygodności, stawała się głośna, nachalna wręcz darła się na widzów i nagle... kostka przemieniała się w szybko wirujący energetyczny lej i momentalnie zasysała, niczym czarna dziura, wszystkich ich do świata, gdzie taka ewentualność naprawdę się materializowała.
Zrozumiałam, że znalazłam się w rzeczywistości pełniącej rolę rozdzielnika. Zaczęlam obawiać się, że w pewnego dnia Matrix odkryje mój słaby punkt, to czego najbardziej się boję i Strach wyrzuci ze swoich żonglujących rąk moje pudełko -informacje w którą uwierzę, która mnie sparaliżuje i wciągnie.
Najgorsze jednak było to, że zaczynałam powoli zapominać skąd ja się tutaj wzięłam. Już tylko czasami, w momentach poszerzonej świadomości lub w wizjach sennych przypominałam sobie, że przecież wszystko zaczęło się od niewinnie wyglądającej paczki - prezentu, pliku skompresowanej informacji, przewiązanej czerwoną wstążką, którą nieostrożnie otworzyłam i która wybuchła na wzór wielkiego Big Bang'u, zabierając mnie ze sobą.
1 -
Dobre , lubię wariacje ?
0 -
W pierwszej strofie, za dużo dopełniaczówek
ładny ten asteroid z warkoczem do ziemi, aż musiałam sprawidziłam w Google, czy asteroidy mają warkocze - no i mają, pyłowe ?
Pozdr
0 -
No, doczytałam do końca nawet z przyjemnością i powiem przekornie - myślę, więc chyba jestem? ?
Pozdr
2 -
No rzeczywiście, kac powinien już minąć, tym bardziej, że bąbelki szybko wietrzeją :)
Pozdr
0 -
Też nie wiem co o tym myśleć.
W każdym razie życzę powodzenia :)
Pozdr
1 -
Masz tu niezbyt ładne rymy złość- dość,
włóczę się na końcu wersu, też dobrze nie brzmi.
Zmieniłabym też życia dość na dość życia.
Ale to tylko moje subiektywne wrażenie :)
Pozdr
0 -
Kto pierwszy przytula? Zgaduj zgadula :)
Przeczytał się
Pozdr
0 -
....bowiem tak naprawdę lubił tylko samego siebie
0 -
Bałwan, to fakt, na plaży w Mielnie
tratował matrony bezczelnie
baby piszczały
bałwan zuchwały
lecz stopił się w słońcu kompletnie
0 -
Wiersz logiczny, już się bałam, że będzie rebus do odgadnięcia -jak to teraz jest w modzie ?.Piękny obraz z pogranicza rzeczywistości.
pozdr
0 -
Ładny wiersz, smutny.
pozdr
0 -
Sorry, taki żarcik ale widzę, że tu nie do śmiechu, takie wolne skojarzenie
Pozdr
0 -
@samm w limerykach nie jestem mocna :) dziękuję za uwagi, twoja wersja mi się podoba ale jest trochę inna.
Mi jednak rytmicznie bardziej pasuje tak jak jest. Nie wiem tylko czy to zgodnie z regułami. Starałam się tu upiec dwie pieczenie na jednym ogniu- jeżeli spersonifikujemy wiersz to słowo -czytaniu - nabiera innego znaczenia i wtedy -przeczytaniu- nie pasuje.Nie wiem czy mi się udało, ale tak sobie wykombinowałam :)
Pozdr
Smacznie, tylko nie wiem czy zdrowo :)
Pozdr
0
w sprawie HAIKU
w Haiku
Opublikowano
Jak makiem zasiał
tylko cisza w ogrodzie
rechotanie żab