Grzegorz_Konieczny
Użytkownicy-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Grzegorz_Konieczny
-
Czcigodny Ojcze Kanoniku. Byłbyś zdumiony widząc jak wielu Wierzy że Ziemia jest płaska Na czterech Żółwiach Zjeść Wypić Zerżnąć i Odlecieć Lezie jak ćma do śmiertelnej żarówki Nie chcą znać astronomii i geologii Niebieskich Ciał Skrupulatnie zdefiniowanych W Biblii i Poezji Po duchowej starości Renesansu, Zamroczeniu Oświeceniem Przyszła kolej na zdziczenie Nowoczesności Ptolemeusze wszystkich krajów łączą się Pod znakiem czerwonym jak Piekło Bądź Ojcze Polakiem, wstaw się za nami I za całym Światem O wolność naszą i waszą
-
Mnie wiosna skłania raczej do resetu wspomnień i odświeżania spojrzenia. Pozdrowienia od nowicjusza na portalu. Ładnie tu. Naj-maj Drżenie zwątpienie sumienia chłosta W maju na wszystko odpowiedź jest prosta Na każde pytanie odpowiedź niezmienna: Lśni w słońcu brzoza wczesnowiosenna
-
Długie suknie Dziękuję Ci za długie suknie Przeciągłe spacery Po wrzosowiskach słów Za Twoich przyjaciół Których nadal nie lubię Za okruchy pieszczot Ukradkiem rzucane pod stół Za lekcje tańca w obcej sali Twardy giewont czekania Rozpłatany jak smok weselny tort To dzięki temu gdy leżysz obok Jak dumna Barcelona Rozścielona na wzgórzach Pachniesz karmazynowym wieczorem Głaszczącym wierzby do snu A gdy Cię pragnę Pragnę wiecznych Chin Skoku w błękitną kulę Perlącą się w nicości Saracenów u stóp Kosmicznych zórz Wszechmocy Boga Lawiny gwiazd Śmierci upojnej jak deszcz
-
Chrześcijaństwo to nuda
Grzegorz_Konieczny odpowiedział(a) na Grzegorz_Konieczny utwór w Wiersze gotowe
Chrześcijaństwo to nuda Dzień w dzień nic tylko Walka z totalnym złem na śmierć Tajna misja od Boga odkrywana Z urywków chwila za chwilą Wszechmocny Bóg zstępuje na stół Stwórca w twojej krwi Stawką - tylko wieczność Miłość - zaledwie bezkresna Nadzieja - wbrew naturze Patrzenie - poza wzrok Oddanie bez rezerw Śmierć sięgająca do duszy Wskrzeszanie całkowite Ramię w ramię z ognistym Archaniołem Prawie jak Batman -
Nie wskrzesił. Wykonał zadanie. Szczęśliwy. Kafelek mozaiki: idiotycznie zachorować i umrzeć we właściwym momencie, te trzy dni za wcześnie. Cuchnący, potykający się o bandaże, idący ślepo bezwstydnie tam gdzie znajomy głos, by stać się symbolem na wieki, literą w alfabecie powszechnie znanych pojęć.
-
Niecałowane ściska usta Skupiona na czymś bez znaczenia W błahych problemach się rozmienia Bezużyteczne czyści lustra Przeżyła życie dla nikogo W smutnej zadumie niespełnienia Dzień już niczego w niej nie zmienia Noc jej nie kusi mleczną drogą ... Dojrzewaj chłopcze bądź mężczyzną Zostaw co małe podłe mierne Bo opiekuńcze jest i wierne Tylko serce co całe jest blizną Przegraj zwyciężaj świat przemieniaj Lecz gdy dni będą się kończyć twoje Niech nie obciąża ci sumienia Spalonych smutkiem oczu dwoje