Patrzę w szybę
A w niej widzę Słońce.
To które jest za mną
Jest teraz przede mną.
Świat wydaje się być otwartym dla mnie
Jakbym mogła wreszcie poznać przyszłość.
Jestem w środku, pomiędzy marzeniami,
Mogę je dotknąć swymi palcami.
Spod błękitnych obłoków
Z lekką nutą szarości
i pomarańczy zachodzącego Słońca,
Wynurza się i ponownie zanurza w toni
Lekko rozmyta, zamglona, rozżarzona tarcza.
Wyciągam rękę do tej przede mną,
Wydaje się być bliżej, już prawie chwytam,
Już prawie wszystko wiem...
Cytrynowe koło wnet znika sprzed moich oczu...
Było tylko złudzeniem spełnienia marzeń.
Lustrzanym odbiciem mych pragnień.
Teraz prysł czar...
Już nie jestem ani pomiędzy
ani w środku tajemnic,
Lecz zwrócona tyłem do nich.