Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

mary lavender

Użytkownicy
  • Postów

    27
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez mary lavender

  1. pytał o ciebie deszcz. i trawy. poranek rozlany na łące jak miedź. rtęcią rosy łaskocze październik. tramwaje śpią, w tramwajach my: jazda szukając gdzie nasz dom. kto myśli, że klucze w kieszeni znaczą coś więcej niż brzęk - śpi. pytają o nas deszcze. i trawy. igły astrów i krzewy jaśminu. wspomnienie zapachu.
  2. Dzięki bez oddźwięku. dźwięk, oddźwięk, echo i nic. pozdrawiam słonecznie.
  3. marylavender.digart.pl - zapraszam :)
  4. taka gonitwa przerzutni to fajna rzecz, ale ja w tym wyścigu chyba odpadam.
  5. niestety misterne zabiegi typu inwersja raczej powodują, że tekst jej pretensjonalny a nie bardziej poetycki.
  6. e tam takie patetyzowanie sztuczne. kiepsko to widzę.
  7. mary lavender

    Opus

    aj, sypmatyczne. finis coronat ;-) pozdrawiam
  8. miałam wybrzydzać, że się wersy nie powtarzają jak chce forma, ale i tak to się miło czyta, więc nie wybrzydzam. jeno pozdrawiam :-)
  9. kiepskie to i nie ma się nad czym rozwodzić. formalnie wiersz leży jak długi i szeroki, jakiś pretensjonalny, nienaturalny, jakiś papierowy jest. i jeszcze z błedami. kiepskie to. pozrawiam, maryl
  10. mam wrażenie, że metaforyka niezbyt udana (te oczodoły et cetera), ale pierwsza strofa to ładna gonitwa przerzutni.
  11. doceniam szczerość uczuć, ale wiersz to żaden: pełen ogranych środków i wtórności. niestety...
  12. no to chyba nie ma sensu przebijać się przez kolejne wersy, bo po kilku, przyznam, mam dość...
  13. mary lavender

    zaścianek

    ładnie gra. ale czy coś więcej?
  14. festiwal wtórności tu widzę. nie podoba mi się więc doszczętnie.
  15. mary lavender

    sacrum

    ano tak. sympatyczne w gruncie rzeczy.
  16. jak dla mnie to wybełkotane jest.
  17. ja bym rzekła, że Krasicki, no ale - jak Państwo wolicie. mnie treść raczej nie przekonuje, choć złożony sprawnie.
  18. oj, bardzo nie jestem, moim skromnym zdaniem...
  19. widzę to jako taki wiersz instant: wiersz w proszku - niby jest, ale jeszcze nie całkiem. suchy taki. pozdrawiam.
  20. mary lavender

    Zmierzch

    taka pustka w środku, nieprawdaż?
  21. co chwilę i ciut rytm psuje się jak stare drożdże i równie śmierdząco, bo wystarczy przestawić słowo czy dwa, wyprostować szyk, by był bez zarzutu. i oczywiście to, o czym pisała moje przedpisczyni, Pani Anna. to w kwestii technicznej. co do treści jakoś mnie to zupełnie nie przekonuje. ot, takie pitolenie, bez obrazy :-) pozdrawiam serdecznie
  22. te przerzutnie to tak specjalnie z uwagi na rytm Chopinowego walca. tego h-moll właśnie. on ma takie zarzymania, tak się łamię co chwilę... :-) dziękuję za opinie i pozdrawiam
  23. firanka w rytm Chopina walca marzy o byciu morskim żaglem i wszystko pląsa wszystko tańczy i wszystko tak umiera nagle w drzewach jabłoni błądzi słońce i coraz letniej pieści trawę po szarych deskach sunie muślin lecz marszczy się nie tak jak dawniej czarny fortepian stoi w kącie i kurz na niego sennie siada w świergocie ptaka cisza syczy tak będzie kiedyś jeszcze, prawda?
  24. zapis jak zapis, ale w samym już zamyśle to nie było haiku... jako wiersz niehaikowaty również niezbyt trafne, moim skromnym zdaniem. bełkotliwe jakieś.
  25. ma rację moja przedpisczyni ;-), a haiku to nie jest
×
×
  • Dodaj nową pozycję...