Na pozór szczęśliwy, niby morda uśmiechnięta lecz coraz częściej coś we mnie pęka. 
Strach przed jutrem i poszukiwanie szczęścia, częste rozczarowania i rożne problemy 
tak nie chcemy żyć lecz tak żyjemy. 
Życie nadzieją lub życie po to tylko by ją mieć , daj mi więcej siły by chciało mi się chcieć. 
Dążyć? tylko do czego?Czy to gonitwa bez celu?czy jest jakaś wygrana ? bo biegnie tak wielu. 
Czy jest jakaś góra ,na której szczycie można wykrzyczeć kocham Cie życie? 
Czy na ten szczyt można wejść z tej ponurej doliny? gdzie czuje na szyi pętle z grubej liny