Jestem zmęczona dniem i nocą
Myśli czarne nocą łopocą
Nie mogą odejść
Małe marzenie po myślach się tłucze
Z wielką łatwością na pamięć nauczę
Nim słońce zdąży wzejść
Mała tęsknota za czymś niewielkim
W sercu ukryta w skarbie maleńkim
Głęboko głęboko w toni
Lecz dnia pewnego wyrwie się z wrzaskiem
Powyje, powarczy - i z wielkim trzaskiem-
Leży cierpliwie na dłoni.