Jestem między budynkama.
Jestem w powietrzu!
Żyję i grodzę! Moje to!!! - Owocowe referenta.
Żyję tam, gdzie nie lubię.
Mój szef - wielka wieża.
Do szkoły chodzę, gdzie nauczyciel uczy.
Potem spotykam kobietę, której nie znając poślubiam.
jej całą istotę i piękne pogłosy.
Kocham swą żonę, co noc trochę
słabiej. Co miało się zdarzyć
już jest na tapecie.
Za kilka minut wituję córeczkę, syneczka.
Wciąż dla niej pracuję
córeczki kochanej.
Syneczek się patrzy, nie musi tak dalej.
Ona docenia. Ze werwą ocenia.
Wydaje nagrodę według zachcenia.
Mojego ciała waga coraz mniejsza.
Dochody wędruję w historię talerza.
Życie me! Już kończy się trochę.
Niedokonana historia wspominania życia!
Cel!
Żałowania podjętych prac.
Już przy wieczorze, popołudniem bliży.
wiem, że skrewiłem sobie
cały ambaras.
Mój marzeń iloraz leży gdzieś w glebie.
Mogłem zaczekać;
zaczekam więc w niebie.
2017