to była historia
dokładnie pamiętam
wszystko się zaczęło nad wyraz spokojnie
żona wyjechała
sąsiadka brunetka
szukała pomocy - miała w domu problem
mąż jej tradycyjnie
wieczorem telefon
nagła delegacja na południu kraju
nie wie kiedy wróci
zależy od szefa
ciągle tylko pionek w korporacji raju
ciężko mi odmówić
urocza sąsiadka
przez matkę naturę obdarzoną hojnie
musimy przesunąć
łóżko w jej sypialni
bo rano biedaczce zginął złoty kolczyk
kończę pracę późno
obiad jem na mieście
lekko po dwudziestej pukam w drzwi sąsiadki
musiałem zapukać
domofon zepsuty
pyta zatroskana czy jadłem kolacje
może na początek
chodźmy do sypialni
mebel przesuniemy z głowy będzie kłopot
razem damy radę
pewnie łóżko ciężki
odszukamy kolczyk a konsumpcja potem
kolacji nie było
był pikantny deser
a słaby mężczyzna cóż mógł zrobić więcej
on słyszał od dziecka
że pomoc sąsiedzka
jaka by nie była nigdy nie jest grzechem
ten kolczyk za łóżkiem
to zwyczajny tombak
a cała historia słabiutka parodia
bo w tym bardzo bardzo
katolickim kraju
takie historyjki nam się nie zdarzają