Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'z cyklu laurka dla wielkoluda' .
-
Nie boję się Ciebie nawet cienia Twojego cienia zczłowieczył się drań a był łagodny szary i smukły Nie boję się, bo co mi zrobi duszy mi nie rozsadzi przez głowę nie przejdzie jedynie w konciku ust niesmak widzę
-
Jak my chcemy być interesujące świeże błyszczące i okrągłe mazidła rozczłowieczają nie rozumiesz, one głaszczą moje dłonie, które głaszczą jakiś czas, jakiegoś Ciebie w jakiejś dziurze la la w jakimś niebie zadziory przypaznokne zadziory udziwnione i wściekle moje nie odchodzą, spójrz
-
Zrobił mnie ojciec tygrysa z metalu i szkła jest źrenice zaglądam sobie w otwarte. Ja nie pomnożę Ci potomków Boże. Zazdrosna córka tygrysa nazywam drzewo, piasek i głaz. Nie wyczerpałam mowę dziką. Ach, jeszcze chwilę, to jeszcze nie ja! Tygrys? Pytam się odpowiedzią, milczą mi nagle zastygłe kawalątka szkła. Dlatego w napięciu przełykam. Tygrys Tygrys
-
Umrę na starość k....tak młodo umrę obarczony smutkiem postępowego smutnienia Bzdury. Żyć będą! Słowa i wojna, ach wojna O zaimki, przecinki i dno słowa Groźna, groźna bo stalowa A on żył i patrzył Siedział, może nawet w celi kochał się i dziwił wiedział i o nim wiedzieli że umrze na starość więc staroświat ceńmy nie rzucajmy się wojacy nigdzie indziej nie będziemy
-
Wojaczku nie poznaliśmy się
Magdalena opublikował(a) utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Byłabym Ci zielenią wodą falą i maliną byłabym Twoją jedną z jedynych dobrych wystarczająco spalonych ziem czarnoksięskich byłabym Ci ulgą pustynią równą gdybym była tam gdzie ty-lko wcześniej mocniej później lepiej wieczniej