Ja i moja miłość jesteśmy na peronie.
Podjeżdża pociąg. Ona szepcze do mnie, że spotkamy się w pociągu bo tutaj nie jest bezpiecznie.
Moja miłość wbiega do pociągu. Ja zostaje otoczony i zatrzymany przez bliżej nieokreślonych komunistów.
Pociąg lada chwila odjedzie.
Ja, w coraz większym stresie, że zostanę rozdzielony z moją miłością na kolejne długie lata.
Wyrywam się w ostatnim momencie.
Wybiegam do pociągu.
Drzwi się zamykają.
Szukam mojej miłości z przedziału do przedziału, nagle słyszę jej głos..
Moja miłość z oddali, przejętym głosem: gdzie on jest!? Udało mu się?! Gabriel!
Ja, z radością w sercu podążam za jej głosem, widzimy się niedowierzając, że udało nam się znowu być razem.
Tulimy się mocno, a moja miłość siedzi mi na kolanach zbliżając się do mnie, w lekkim pocałunku radośnie patrząc sobie w oczy jak za dawnych czasów..
Wiecznie kocham..