urynnik i basen a w tle otomana
Minerwa poczęta po dwunastym piwie
zeskrobuje brud z jaźni
może zostanie Ateną
wędruję wśród białych wersów
szukając nieistniejącego piękna
sentencje i metafory kłębią się
w nieustającej brzydocie
dlaczego
glisty drążą chore wyobraźnie
macerują pozostałości zasad
w zalewie gnuśności
świeżość już prawie niespotykana
tylko mucha krąży nad basenem