Przechwalała się patelnia,
że jest w kuchni bardzo cenna,
bez niej żadna gospodyni
nie usmaży w maśle dyni.
Swą urodę wychwalała
to, że teflonowa cała.
Szklanka cienka nagle pękła.
Garnek, który stał w pobliżu
wsypał w siebie kilo ryżu,
nalał wody, zagotował
i do piekarnika schował.
A piekarnik stęka stary:
"Znowu będę miał opary."
Czajnik za to uśmiechnięty
będzie wrzątek lał do mięty.
Szklanka cienka znowu pękła.
A brytfanna- stara panna
czarna zeszła z niej emalia.
Trzeba szybko do serwisu
by jej dodać animuszu
i od nowa pomalować,
bo jak nie, to kucharka
kupi sobie takie dwie!
Szklanka cienka znowu pękła.
Odezwały się półmiski:
"Trzeba od samego rana
sprawdzać powód ich pękania,
bo już trzecia szklanka pękła,
a przyczyna jest nieznana."
Rondel biały wąs zakręca,
na talerze wciąż spogląda:
"Tych trzech szklanek- owszem szkoda",
lecz zagadkę już rozwiązał:
"Winna jest gorąca woda!"
Kran odezwał się naprędce:
"Daję wodę wszystkim w kuchni,
lecz od win umywam ręce."
Szklanka cienka znowu mało co nie pękła.
Czajnik wodę wrze na gazie:
"Dziś melisę wszystkim parzę."
Lecz już wypić nie zdążyli
do zmywarki znów trafili.
12 stycznia, 2018r.