Zabrakło kawy Gali zmielonej,
tak mógł się zacząć dzień nieciekawy...
Zerknęłam kątem oka - na półce
ręczny, ozdobny młynek do kawy.
Wyjęłam z szafki kawę w ziarenkach
- zapach palonych ziaren wspaniały -
więc je wsypałam do pojemnika,
I zmełłam ręcznie w tym młynku małym.
Zmielone ziarnka do zaparzarki;
zalane wrzątkiem stoją na stole.
I choć znam inne wspaniałe smaki,
dziś o poranku tę kawę wolę.
Bywa, że ze snu nie zbudził słowik;
i człowiek sam się ogarnąć musi.
Pomimo drobnych niedyspozycji,
warto zaczerpnąć z życia Mamusi.