Nie
Nie wychowuj syna dla wojny
Nie wychowuj go dla polityków
I w ten czas niepokoju szalony
Powiedz nie! Wara od naszych malchikow!
Nie wychowuje syna dla Putina
Matko Rosjanko ty też mu go nie dawaj
Nie dlatego tulilaś i kołysałaś
By umierał od ciebie gdzieś z dala
Nie po to czuwałaś przy łóżku
By teraz płakał samotny gdzieś w świecie
Bez chleba zmarznięty przerażony
Ze go wysłano by strzelał do dzieci
Matko z Ukrainy dzisiaj twoje łzy
Twoja rozpacz gdy ściskasz maleńkie zimne dłonie
Zostanie ze mną do końca moich dni
Twego bólu już nigdy nie zapomnę
Jeszcze wczoraj tuliłaś go do piersi
Piosenki do snu śpiewałaś
Dziś musisz położyć go do ziemi
Teraz ona go będzie kołysała
Dlatego dzisiaj głośno mówię
Nie wychowuj syna do wojny
Ucz miłości do innych nie do siły
A może co to wojna zapomni
A ty sabako Coś pijany
Od władzy i chorej ambicji
Gdybyś chciał skończyć z sobą jak kiedyś ci podobny
To chętnie Ci kupię amunicji!
Na pohybel zabójcom dzieci!