Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ukraina wojna matka' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 2 wyniki

  1. Dzień skwarny odszedł. Na podkurek się swarno zebrało. Oświetlony zewsząd chutor, jak latarnia na skale wytrwała pośród stepów oceanu. Brodzą i legną się leniwą strugą czernawą, struchlałe, lękliwe osiedli ludzkich, cienie. W pomrocznym maglu, letniego wieczora mieszają się ze sobą. Jazgot niestrudzonych świerszczy, parsknięcia sprowadzanych do stajni koni i skowyt daleki samotnego łowcy. Prężą się dorodne łopiany, jak iglice wież strzelistych. Na straży wyniosłych, płożących się pośród traw, ostrów burzanu. Płaczę nad Tobą Matko a łza jak ogień me lico gore. Jak szabla moskalska, rzeźbi na policzku blizny ślad. Na tych ziemiach od wieków, tylko śmierć, nędza i wojna rządzi. Więc by przeżyć trzeba mieć dusze i serce z tytanu. Nadzieje pokładamy tylko w gniewie. A honor nasz i wola, upięta rapciami u pasa. Nasze krasne, stalowe mołodycie, dopieszczone ręką płatnerską. One w obroty tańca, biorą dusze naszych wrogów do zaświatów. W trakcie sporów, wojen czy dymitriad. Piorunie! Leć Miły! Wartko, jak po niebiosach, jasna kometa. Zapisz to w bojowym dzienniku. Mór zaduszony. Zaraza do cna wybita. Jej wojsko teraz jak ten burzan, ukwieci cichy step. Po gościńcu kamienistym. Odsiecz zaprowadzona. Wróg w perzyne rozbity. Skrwawione, roztęchłe, spulchnione od gazów rozkładu. Dają radość dzikiemu ptactwu i zwierzynie. Do ostatniej porcji, słodkiego szpiku.
  2. Nie Nie wychowuj syna dla wojny Nie wychowuj go dla polityków I w ten czas niepokoju szalony Powiedz nie! Wara od naszych malchikow! Nie wychowuje syna dla Putina Matko Rosjanko ty też mu go nie dawaj Nie dlatego tulilaś i kołysałaś By umierał od ciebie gdzieś z dala Nie po to czuwałaś przy łóżku By teraz płakał samotny gdzieś w świecie Bez chleba zmarznięty przerażony Ze go wysłano by strzelał do dzieci Matko z Ukrainy dzisiaj twoje łzy Twoja rozpacz gdy ściskasz maleńkie zimne dłonie Zostanie ze mną do końca moich dni Twego bólu już nigdy nie zapomnę Jeszcze wczoraj tuliłaś go do piersi Piosenki do snu śpiewałaś Dziś musisz położyć go do ziemi Teraz ona go będzie kołysała Dlatego dzisiaj głośno mówię Nie wychowuj syna do wojny Ucz miłości do innych nie do siły A może co to wojna zapomni A ty sabako Coś pijany Od władzy i chorej ambicji Gdybyś chciał skończyć z sobą jak kiedyś ci podobny To chętnie Ci kupię amunicji! Na pohybel zabójcom dzieci!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...