weź mnie pod rękę
weź mnie dziś pod rękę
wyprowadź za miasto
pokaz drogę palcem bo nie widzę jasno
daj kawałek chleba
i w butelce wody
szalik co zrobiłaś mi na jakieś chłody
jak poczekasz chwilę
wiem nie lubisz chłodu
przyjdę z drugiej strony wolno od zachodu
wtedy kopnij w zadek
nie słabo a ostro
ważne to do lotu żebym leciał prosto
opuszczę to miasto
te smutne ulice
szarość co mi wrosła w te moje źrenice
jeszcze tylko rękę
pozwól ucałować
przypomnę to sobie - jak mnie będą chować