Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'tym razem dobry' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. w przemysłowej dolinie dzień był upalny choć wiosna zakwitła dopiero i śnieg na górach zalegał nad rzeką dymiła jak garść piachu w oczy fabryka poezji (gdzie świat nie doskwiera) kwitły tam puste imponderabilia jałowe pejzaże pocztówki znad morza piosenki dla biednych sonety dla mądrych pół-romantyków w srebrzonych porożach życzenia na święta i trudne pastisze nawet manifest zagrany na lirze setce poetów nad setkami biurek sterczą głowy jak w spalonym lesie ostańce. sypane popiołem głowy chylą nad kartki w poetyckiej bessie. co mniej zlagrowani kpią sobie z tego kpią z głupich rymów i kpią z czytelników z romantycznej tradycji ze stert na opały wierszy pisanych przez apoplektyków kończą na bruku stracone złudzenia leją w satyry dla byle złotówki piszą słowa przymglone i niezrozumiałe bo wódki za dużo a żywot za krótki gdy nie ma emocji a słowo nie żyje to krwi wylewają pod groteski hasłem krzyczą ją potem w dworcowym tunelu zionąc alkoholem zanosząc się kaszlem a dzień był upalny (pragnę przypomnieć) strofy powstawały strasznie stłoczone ciasne i parne duszne i tłuste nie miód dla uszu a żółć na wątrobę na niedługiej przerwie na 2 papierosy wtoczono na halę blisko dwie tony stali w fioletowej blasze z ogromem przycisków malutkim lufcikiem i dwiema lampkami miejscowy menedżer ogłosił przez radio że można się rozejść roboty dziś nie ma i jeden poeta z rudym wąsikiem (robił pastisze przerwy-tetmajera) wyszedł przed szereg powiedzieć znudzony że on to już kiedyś widział u Lema maszyna to słysząc jakby urażona mały pokwitunek z okienka wypluwa " gdzie noc księżycowa i zawroty serca miejsca tam dla mnie i dla ciebie nie ma "
×
×
  • Dodaj nową pozycję...