Północnica.
Raz widziałem, słowo daję - to najpewniej było z rana,
patrząc na mnie tak przejęcie, tak patrzyła,
taka sama,
lubię kiedy patrzy tak, że,
wiem, że nie wie, że ja patrzę,
czasem - zdarzy mi się ,
że i sam się zapatrzę...
rzuca okiem wtedy - miną dusi, czasem pląs niezgrabny dłonią zdradzi... coś ma w sobie - musi...
Wzrokiem bram otwiera setki,
słowem ludzi studzi,
krzykiem noc rozerwie czasem, wrzaskiem czasem budzi,
Czasu w dłoniach swych wskazówki ściska,
łzą oliwi stare bramy,
nocą rzuca się z urwiska,
znów jest sobą, znów to na nic....
Raz widziałem słowo daję,
kiedy jeszcze jej nie znałem, szaleństw ścianę raz zburzyła, wcale po tym nie sprzątając.
Marzeń sennych w pustych ścianach, trafi świetlić hologramy,
dzikim gestem rzuca w niebo,
raz widziałem to nad ranem...
Gdy całuje - stygnie woda,
parą kosmos się wypełnia,
zapach wszelką myśl wywraca,
zmysły kradnie niczym pełnia,
raz widziałem - słowo daję,
może jestem już szalony,
ale było to nad ranem,
gdy raz stałem tuż koło niej.