Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'strumień' .
-
BENZYNA odwrócony proces o co chodzi od końca iść ślepcem patykiem po dotyku po omacku (omacku!) omacał au kij w szprychy bęc rowery nie jeżdżą rowerzyści na nich tak wystarczy wdepnąć pedał gaz ślepcem klepać ekspić i kraftować nic, w sen wbić medytować marzyć wizję knować obserwować konturować kolorować flagga? ojczyzno moja, ziemio kto cię nie stracił? chyba codzień każdy ciebie traci po odrobinie i na drabinie stałem na światło nie zabrakło błagalnym bulgotem gluten totem gluck to ten viel łapac go quickly gluten mi szkodzi na cerę gluten mi szkodzi na spacer po mieście gluten mi przekreśla szanse na szczęście na szczęście ten gluten to totem i spalę go potem potem czuć znów urywane kawałki snów raz co buduję pot odór kilkukrotnie przewyższający... to już na nic, za późno. palić trzeba składam módł składam i podpalam i to się pali, to do góry dymem się unosi i choć mnie nosi stopami dotykam dno w tej fajce żar stopni sto redukcja dbam o linie i symbole trzy krok pierwszy wzaltuję ku niebu nie bój się, nie być na linie spacer jak na promyku moc rozkładam skrzydła nie są z mydła są z niczego lepisz? krok drugi sferyczna moc blask skupienia rozlewa się na przestrzeń majzle ogarniają materii bajzle głosy słychać ktoś równo oddycha po drugiej stronie lustra siostra? Kapusta? Gusta? za gusta, za wyłam, za milczenie otwarte mam w „ręku” kartę glina tabliczka ten, majzel krok trzeci niszczenie idei postrzeganie, jak leci machanie łapami może to cokolwiek da mi? zniszczeniami się okrywa skryba tak nieskonczonosc symetrycznie się odbija staje twardo twarzą w twarz z odbiciem obrazu wykreowanego benzyna, wszędzie płoną ognie