Trzeba było nie grzebać w jej rzeczach.
To co tam znalazłem wywołało wstrząs.
Nawet nabity rewolwer nie budzi tyle emocji.
Wieczór w teatrze, kolacja przy świecach, rozmowy do rana — to dla niej zbyt wiele.
Wolała unikać mojej presji.
Lepiej odprężyć się szybko i mieć to z głowy.
A ja nie byłem pod ręką, ani gotowy, ani długotrwały, tym bardziej łatwy w użyciu.
Pstryk, myk i wracaj do szuflady!
Móc zaznawać rozkoszy raz za razem, bez końca.
Bo tylko ona wie, co naprawdę sprawia jej przyjemność.
Może bała się zajść w ciążę?
Maszyna lepsza jest niż człowiek.
Ale czy mnie zdradziła?