Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rymowanki' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 8 wyników

  1. Fala raz po raz uderza o brzeg, nad głową niebo pogodne; piję jak zwykle cafe latte, a myśli kiełkują swobodne. Ważka nad wodą przez chwilę drży, mewa na liściu grzybienia dryfuje; fala w słońcu lśni, kormoran podąża do cienia. Płyną po wodzie kajaki, łodzie, płyną obłoki po niebie; upalne lato wersy maluje, z beztroską chwilą dla siebie.
  2. Musnęło mnie słońce w południe w zenicie i skórę zmieniło w słonecznym prześwicie Złocistym promieniem gorliwie przygrzało i skórę zmieniło lecz jednak nie całą Tu gdzie wzrok nie sięga i słońce nie muska - choć bardzo żałuję - to ciągle mam białą
  3. Gdy już słońce wysoko stanęło na niebie, ja po zupę grzybową pobiegłam... dla ciebie. Przy okazji kupiłam i przekąski słodkie; pączki w lukrze, donuty oraz ciastka z miodkiem. Zakupy się przydały na smaczny obiadek. A że kogoś spotkałam, to... zwykły przypadek.
  4. autorka Śnieg padał, i padał od rana, na ławkę, podwórko, huśtawki; choinka już jest śnieżnobiała. Co będzie, gdy spadną z niej gwiazdki? Przyjemnie wyruszyć spacerem, gdy stopy mej but nie uwiera... A świat otulony jest śniegiem, co pięknie krajobraz wybiela. I pech dziś spłoszony umyka najdalej stąd, "gdzie pieprz rośnie"; z ulicy, ze skwerku, z chodnika, zza szybki spogląda zazdrośnie. I nic się doprawdy nie stało; od tego kamery są w mieście. Ułudę... po drodze przewiało, i słońce błysnęło też wreszcie.
  5. Pachnie bez pada deszcz Lecą lecą krople Słońce też zza chmur z łez Świeci, a świat moknie Nic by tu chmurka dżdżu Pada na parasol Czasem - ech - drażni... pech "Grunt, to trzymać fason"
  6. Płynie rzeka życia, płynie "phanta rei". Woda w niej się zmienia, sprawy dzieją się. Płynie rzeka myśli, niosąc wspomnień moc. Dzień za dniem upływa, i za nocą noc. Wszystko jest inaczej, z chwilą bajki tej; "Nic nie jest to samo" w życiu; "phanta rei". Płynie strumień życia, niesie wodę w dal. Dryfuje łódeczka, będzie czegoś żal. Ułowić, zatrzymać, lecz już odpływ był; razem z rwącą falą zerwał z oczu sny. Świat w miejscu nie stoi, nagli ciągły ruch, kto się opamięta - w ciele zdrowy duch.
  7. Śmieszne ryjki ?, krótkie nóżki, wielkiej świni ? to maluszki, ciągle mamie swej się gubią, tylko w błocie myć się lubią. Stado prosiąt ??? pędzi drogą nie zważając na nikogo, nie chcą siedzieć już w oborze?️, lecz wykąpać się w bajorze. Świnki ??? te to kłopot wielki, z ogonkami jak pętelki, choć powinny być różowe, wciąż od błota są brązowe. Ryją świnki ??, niszczą grządki, na nic zdadzą się porządki, gdy w ogródek wpadną zgrają w ziemi dziury pozostają. Świnka ? wiedzie miłe życie, gdy się wyśpi należycie i wyczyści swe kopytka oraz naje się z korytka, może tarzać się w kałuży, błotko nigdy jej nie znuży. Być prosięciem ? fajna sprawa, w błocie kąpać się wypada, można chrumkać, siorbać, chrząkać, brudzić się i puszczać bąka, i bezkarnie dłubać w nosie, nikt nie powie "co za prosię!".
  8. Nie rozpędzaj się, sędziwy dziadku; nie było żadnego upadku. Mam w kieszeni pewną ripostę; tłumaczę się z życia w linii prostej. I nie jest niczemu tu winne; prawo... wyboru i rodzinne. To, co od wieku się nie zmienia, to więzy do czwar - tego pokolenia Ależ to pomysły szalone, siedzieć w błocie poza sezonem. Jakieś dziwne nieporozumienie; ja niczego na nic nie zamienię. Wszakże mamy ustalone obyczaje; przypadkowych - nie od serca - nie uznaję. The end dopisuję na czysto; chodzi mi o... n i e t y / kalność osobistą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...