Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'puszkin' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. Zamierzył dziś Oleg mądry, nasz kniaź Ukarać zuchwałe Chazary, Ich grody i niwy za krzywdy i rzeź Skazał na miecz i pożary; Na czele drużyny, w blasku pancerza Na wiernym koniu kniaź pola przemierza Z kniej leśnych których okiem nie zmierzysz Wędruje pustelnik do niego, W Boga Peruna ten starzec wierzy, To herold przymierza nowego, Na modłach i wróżbach strawił wiek cały. I przed nim hufce konie wstrzymały «Prorokujże wróżu – wybrańcu Bogów, Jak widzisz mą przyszłość daleką? Czy prędko ucieszę sąsiadów-mych wrogów, Mogiłą, która mnie czeka? Bez lęku, mów prawdę, nie skrywaj niczego W nagrodę dam z rzędem konia każdego» «Wołchw nie lęka się możnych włodarzy Hojnych darów też mu nie trzeba Prawdziwą wróżbą cię dzisiaj obdarzę W księdze przeznaczeń spisaną - nieba . Gęste mgły kryją twe lata przyszłości Lecz widzę wyraźnie co los ci przynosi Pomnijże tedy, co dzisiaj ci powiem: Twój miecz na wagę jest złota; Wieniec wawrzynu na twojej głowie; A tarcza na Bizancjum wrotach; Pokorne są morza i lądy ci; Zawistni wrogowie zdumieni w te dni Zwodnicze sztormy w błękitach mórz W godzinę fatalnej pogody, Proce i strzały i zdradziecki nóż Twe serce ominą bez szkody... Pod groźną zbroją nie zaznasz ty rany; Stróż niewidzialny będzie ci dany. Twój koń jest dzielny, nieznana mu trwoga; I zawsze rozumie twą wolę, Ustać potrafi pod gradem strzał wroga, Lub mknąć przez bitewne pole Chłody i deszcze są niczym dla niego… Lecz śmierć ty przyjmiesz od konia wiernego» Uśmiechnął się Oleg – tłumiąc swój żal Zaduman i wzrok jego mętny. Kulbaki dotknął patrząc gdzieś w dal I z konia zstąpił posępny; Żegna rumaka, chrapy całuje Gładzi go, klepie, za kark obejmuje. «Bywajże wierny sługo, kompanie Godzina rozstania spełniona; Teraz odpoczniesz! Już stopa nie stanie W złocone twoje strzemiona Bywaj, raduj się – a wspominaj mnie czasem. Zabierzcie paziowie – konia szupasem, A czołdar złoty i derkę mu dajcie; Do łąk moich za uzdę zawiedźcie; Kąpcie; i ziarnem królewskim go karmcie Wodę źródlaną mu nieście» Na rozkaz kniazia – konia zabrano W to miejsce zaraz innego mu dano Z drużyną swych wojów Oleg ucztuje Radośnie brzmi puchar jego. Siwe ich włosy jak śnieg prześwitują Na szczycie kurhanu sławnego… Toasty sławią minione zwycięstwa Dni chwały w boju, odwagi i męstwa… «A gdzież mój przyjaciel? – padły słowa Olega, – Mówcie, gdzie ten koń mój gorliwy? Zdrówli ? a lekko tak samo wciąż biega? Takoż samo figlarny a żywy?» I mówią mu: Panie na wzgórzu, tam hen Usnął przed laty wieczystym on snem. Posępnie głowę Oleg pochylił Myśląc: «Cóż przepowiednia? Stary guślarzu, jakżeś się mylił! Twa wróżba o koniu to brednia! Do dzisiaj pewnie on by mnie nosił». Zawiedźcie do kości — książę poprosił. Rusza więc Oleg w stepowym kurzu, Z nim Igor, i orszak druhów i gości, Na brzegu Dniepru — widzą na wzgórzu, W słońcu szlachetne bieleją kości; Deszcze je myją, pył zasypuje A wiatr nad nimi w trawach tańcuje Kniaź czerep nogą przysunął do siebie Szeptał, że: «Żal serce mu ściska! Twój pan choć sędziwy przeżył i ciebie: Choć tryzna jego już bliska, Nie tyś to w boju krew moją wytoczył Nie tyś moje prochy swoją krwią zbroczył! Więc tu się ukrywał mój żniwiarz ponury! Końska kość mi śmiercią groziła!» Żmija wylazła z czerepu dziury, Przy nogach Olega się wiła; Jak kir żałobny je otaczając, I westchnął kniaź nagle – ducha oddając. Krążą puchary, pienią się, burzą Na stypie po kniaziu Olegu; Kniaź Igor i Olga siedzą na wzgórzu; Drużyna ucztuje u brzegu; Toasty sławią minione zwycięstwa Dni chwały w boju, odwagi i męstwa __________________ Ciekaw jestem opinii tych, którzy czytają Puszkina w oryginale, jak również i tych. którzy <Pieśń o wieszczym Olegu> znają tylko z tłumaczenia Mieczysława Jastruna. Zapraszam do dyskusji Jey Dee
×
×
  • Dodaj nową pozycję...