Dobrzy ludzie są coraz częściej
Niczym kurz z azbestem.
Tłumek bez twarzy już mruczy "jestem!"
Jak tylko o dobrych poruszy się kwestię.
Nikt nie chce przecież być zły.
Zły w gali popsuje szybko szyk,
Choćbyś szpony miał i kły…
To kto jest dobry? Ty.
Pamiętać tylko należy:
Bić gumą po nerkach, żeby przeżył,
Może sam skoczy z jakiej wieży?
A kto wam nie uwierzy!?..
Przecież wy dobrzy, jednej kiści grona,
Myślał, że was pokona?
Parch na salonach?
Aż żal, co przeżyła z nim ona.
Bo trochę w końcu przeżyła,
Niewiele z tego utkwiło.
Ot, śmiech, szczęście, miłość.
Tak było.