1.
lubię się kołysać na moim krzesełku
przyziemne mam myśli na starym stołeczku
kiedyś byłam dzieckiem takim jak Pinokio
gubiłam pieniądze i kłamałam mocno
teraz jest tak samo choć może inaczej
język już nie bywa prywatnym tłumaczem
2.
prywatnym tłumaczem byłam sobie sama
już jako dziewczynka granice badałam
z przeróżnych nakazów kościeć sobie robił
szkielet drobnych sumień i ślicznych nałogów
tak sam sobie robił twierdzę co ją bronił
wielki mały Sumień pierwszy spośród wrogów
3.
pierwszy spośród wrogów kołysał mi grzywką
na prawo i lewo obłędnie mną wodził
dzielnie to znosiłam bo cóż było robić
szaman nie dziewczyna powoli się rodził
teraz jest tak samo choć może inaczej
plącze się kobieta na około wrażeń
4.
na około wrażeń przysiada motylek
nie kręci się wcale koło prostych dziwek
wielki zakręt robi bo jest metaforą
z tego małego mnóstwa się zaroją
nie gardzą upadłe zwykle upadłymi
ciągnie się sumienie pomiędzy wiernymi
*
pomiędzy wiernymi lubię się kołysać
hasło mają swoje: wino i pszenica
są domem drewnianym i bezpiecznym gankiem
drewno jest rzeźbione prapradziada 'targiem'
ganek jedną stopą wychodzi za słowo
nie mnie ich oceniać ja ich nie oceniać
oni mnie nie cenić ja ich nie doceniać
Kali Kali pić! Kali Kali jeść!